Apelować, czy nie apelować? Radni sejmiku województwa o zagrożeniu epidemiologicznym
Nie widać końca sporu dotyczącego wsparcia rolników z województwa łódzkiego w walce z wirusem ASF, czyli afrykańskim pomorem świń. Sejmik Województwa Łódzkiego na wniosek koalicji PO PSL przyjął stanowisko wzywające rząd między innymi do przeznaczenia 300 milionów złotych na budowę ogrodzenia wzdłuż granicy Polski z Białorusią i Ukrainą.

To jednak nie wszystko co rząd może zrobić, żeby pomóc rolnikom przekonuje wicemarszałek województwa łódzkiego Dariusz Klimczak. -Problemy, z którymi się spotykamy, w pierwszej kolejności, to problemy związane z weterynarią, małą liczbą osób, które tam pracują, z problemami komunikacyjnymi, oraz z rozpowszechnianiem informacji o bioasekuracji. Wiele osób myli zasady, które dotyczą obszarów zapowietrzonych z terenami, które jeszcze nie mają problemu z wirusem – wyjaśnia.
Apelu do rządu nie poparła jednak opozycja. Zdaniem radnych PiS władze samorządowe nie potrafią realnie działać i tylko apelują. Świadczy o tym choćby ostatnia sesja nadzwyczajna na której to koalicja zablokowała przekazanie 3 milionów złotych z budżetu województwa na walkę z ASF – mówi radny PiS Michał Król. -Tydzień temu proponowaliśmy, żeby wyasygnować 3 miliony złotych. Wtedy oczywiście był sprzeciw, a dzisiaj podejmujemy stanowisko, że to jest problem. Przecież wszyscy o tym wiemy, ale chodzi o to, aby coś z tym robić, a nie podejmować pusty apel – przekonuje Król.
Podczas sesji nadzwyczajnej koalicja tłumaczyła, że nie ma prawnych możliwości przesunięcia 3 milionów z budżetu promocyjnego województwa na pomoc rolnikom w bioasekuracji.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |