Brąz polskich skoczków na IO Pjongczang 2018
Polacy w składzie Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch zajęli trzecie miejsce w konkursie drużynowym na dużej skoczni. Zwyciężyli Norwegowie przed Niemcami.

Po pierwszej serii skoczków prowadzili Norwegowie. Polacy plasowali się na czwartej pozycji tuż za Austriakami. Na trzecie miejsce “Biało-Czerwonych” wyprowadził Stefan Hula, osiągając 130 metrów.
Fenomenalnie w trzeciej serii pofrunął Dawid Kubacki. Wielki pechowiec z zawodów indywidualnych na skoczni normalnej, osiągnął 138,5 metra, dzięki czemu odskoczyliśmy Austriakom na prawie 40 punktów przewagi. Po chwili Richard Freitag wylądował cztery metry bliżej i Niemcy prowadzili przed Polakami o 0,2 punktu. Liderami pozostali Norwegowie, ale ich przewaga odrobinę zmalała.
Jako czwarty z naszych na belce stanął Kamil Stoch. Mistrz Olimpijski ze skoczni dużej potwierdził świetną dyspozycję, lądując na 139. metrze. Po chwili metr dalej osiągnął Mistrz Olimpijski z obiektu normalnego – Andreas Wellinger.
Na półmetku rywalizacji prowadzili Norwegowie z z liczbą 545,9 punktu. Niemcy tracili do nich dwa, a Polacy pięć punktów. Zajmujący czwarte miejsce Austriacy do “Biało-Czerwonych” mieli stratę już prawie 50 punktów.
W piątej serii Maciej Kot się poprawił. 133 metry pozwoliły odskoczyć jeszcze bardziej od goniących rywali. Niestety, jeszcze lepiej zaprezentowali się Karl Geiger i Daniel Andre Tande (140,5 m). Na czwartą pozycję wskoczyli Słoweńcy.
W drugiej grupie skoczków Stefan Hula także się poprawił. 134 metry pozwoliły odrobić straty i wyprzedzić Niemców o 1,1 punktu.Nieco słabiej – w porównaniu do pierwszej próby – poradził sobie Kubacki. 135,5 metra pozwoliło jednak utrzymać przewagę nad Niemcami, bowiem Freitag skoczył metr bliżej.
W ostatniej serii zawodnicy startowali w kolejności odwrotnej do zajmowanych miejsc. Wellinger skoczył “tylko” 134,5 metra. Na belce usiadł Stoch. Zawodnik z Zębu wylądował jednak na tej samej odległości. Zadecydowały punkty za wiatr i noty sędziów. Te były słabsze niż dla Niemca i to nasi zachodni sąsiedzi zajęli drugie miejsce. Cały konkurs z dużą przewagą wygrali Norwegowie.
To pierwszy w historii polskich skoków narciarskich medal w zawodach drużynowych.