Jeśli wszystko będzie przebiegało zgodnie z planem, budowa nowych mieszkań ma szanse ruszyć jeszcze w 2018 roku. – Trzeba zrobić projekt i wybrać generalnego wykonawcę. Myślę, że dzięki dobrej współpracy z miastem ta inwestycja będzie przebiegać bardzo sprawnie i szybko – przekonuje dyrektor Biura Transakcyjnego w BGK Nieruchomości Piotr Fedorowicz.

W nowym budynku będzie 150 lokali: 130 mieszkań i 20 pomieszczeń użytkowych. Wartość działki, którą ma przekazać miasto to ponad 4 miliony złotych. Urzędnicy już wcześniej chcieli sprzedać ten teren pod zabudowę mieszkaniową, ale w przetargach nie znajdował się chętny. Na razie nie wiadomo ile będzie kosztowała budowa i jaka będzie wysokość czynszów za mieszkania. – Liczymy na lokalnych generalnych wykonawców, wtedy poznamy wszystkie koszty związane z nieruchomością i dopiero będziemy mogli rzetelnie powiedzieć jakie będą spodziewane czynsze w tych lokalach – tłumaczy Piotr Fedorowicz.

Na przekazanie terenu pod inwestycję będą musieli zgodzić się jeszcze łódzcy radni. Ci jednak chwalą pomysł. Łukasz Magin z PiS podkreśla, że to dobrze, że miasto włącza się w rządowy program, jednak jego zdaniem robi to tylko symbolicznie. – W mieście na mieszkanie od gminy czeka teraz 5 tysięcy łodzian. Podczas gdy w 60-tysięcznym Tomaszowie Mazowieckim w pierwszej fazie programu miasto wybuduje 90 mieszkań, to w 11-krotnie większej Łodzi powstanie ich tylko o 40 więcej – mówi rzecznik Klubu Radnych PiS.