Wybory w Stanach Zjednoczonych bez większego wpływu na polską gospodarkę
Eksperci przekonują, że prezydent USA nie ma większego wpływu na gospodarkę. Dodają, iż Stany Zjednoczone nie są dla Polski największym partnerem w stosunkach handlowych.

AMERYKAŃSKI PREZYDENT A POLSKA GOSPODARKA
– Prezydent Stanów Zjednoczonych nie ma większego wpływu na gospodarkę. Stany Zjednoczone nie są największym partnerem w gospodarce, dlatego obroty w jedną czy w drugą stronę, nie będą miały większego znaczenia – przekonuje Jarosław Marczak, Prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego w Łodzi.
Ekspert dodaje, że bez względu na to, jakiego wyboru dokonają Amerykanie, Polacy mieszkający za oceanem od jakiegoś czasu wracają do kraju, bo dolar nie jest już dla nich tak atrakcyjny jak kiedyś. – Można porównywalnie, a czasem nawetlepiej, zarobić we własnym kraju lub w innych państwach – podkreśla.
AMERYKAŃSKIE WYBORY
Amerykanie wybierają 45. prezydenta w historii swojego kraju. W USA odbywają się wybory prezydenckie z dwojgiem głównych kandydatów: reprezentującą Demokratów Hillary Clinton, oraz Donaldem Trumpem – kandydatem Republikanów. Wyniki głosowania poznamy prawdopodobnie w środę (9 listopada) nad ranem.
Prezydent USA jest wybierany na 4-letnią kadencję. Zastąpi rządzącego od 8 lat Baracka Obamę. Clinton to była szefowa amerykańskiej dyplomacji i senator, jest żoną Billa Clintona, który był prezydentem w latach 1993-2001. Donald Trump to przedsiębiorca i milioner, który do ubiegłego roku nie zgłaszał aspiracji politycznych. Po wysokich notowaniach w sondażach Republikanie poparli jego kandydaturę. Jeśli wygra, będzie najstarszym w historii prezydentem na początku kadencji. Hillary Clinton ma szansę zostać pierwszą kobietą-prezydentem.
JAK WYGRAĆ?
O wygranej decydują głosy wyborców oraz głosy elektorskie. Obowiązuje zasada “zwycięzca bierze wszystko” – ten kandydat, którego elektorzy wybiorą w danym stanie, przejmuje całą pulę głosów. Przy wyrównanych wynikach sondaży, kluczowe mogą się okazać rezultaty w kilkunastu tak zwanych “wahających się stanach”, czyli tych, w których zwycięstwo będzie się rozstrzygać do ostatniej chwili. Jeden z nich to Floryda. Od 1996 roku triumfator w tym stanie zostawał też prezydentem USA. Do zdobycia jest łącznie 538 głosów elektorów. Do wygrania wyborów potrzeba 270.
W wyborach startują nie tylko Donald Trump i Hillary Clinton. We wszystkich 50 stanach na listach wyborczych będzie też przedstawiciel Partii Libertariańskiej, Gary Johnson. W 44 Stanach zarejestrowano kandydaturę Jill Stein – reprezentantki Partii Zielonych. Łącznie we wszystkich stanach pojawi się kilkudziesięciu kandydatów spoza wielkiej dwójki.
Zaprzysiężenie nowego prezydenta odbędzie się w styczniu 2017 roku. (IAR)