Kontrowersje wokół przetargu na stadion żużlowy
Radny Włodzimierz Tomaszewski zarzuca władzom Łodzi, że nie dopilnowały przetargu na budowę stadionu, wiceprezydent Tomasz Trela odpowiada, że analizy ofert trwają.

Do przetargu na realizację inwestycji wystartowało dwadzieścia firm. Najtańsza oferta to niecałe pięćdziesiąt osiemmilionów złotych. Kwota ta o trzynaściemilionów przekracza sumę, którą na budowę stadionu chciało przeznaczyć miasto.
Radny Włodzimierz Tomaszewski zarzuca władzom Łodzi, że nie dopilnowały tego, by wskazać technologię wykonania stadionu.- Kwota 45 milionów złotych jest w pełni realna, ale przy innej technologii. W Urzędzie, a konkretnie w MOSiR w ogóle nie panowano nad tym przetargiem i nie wskazano technologii, w jakiej miał być projektowanystadion. Podobny stadion w takiej technologii, czyli z zastosowaniem prefabrykatów jest w Gliwicach, to dowód na to, że można taką tanią technologię zastosować i znacznie obniżyć koszty- wyjaśniał Tomaszewski.
Wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela uważa jednak, że jest za wcześnie na ostateczną decyzję co dalej z budową stadionu żużlowego, trwają bowiem analizy ofert przetargowych. – Czekamy na dokładną analizę ofert, przygotowywaną przez urzędników. Potem dopiero podejmiemy decyzję, a są dwie możliwości, jedna to poszukiwanie dodatkowych źródeł finansowania, tak aby sprostać najkorzystniejszej ofercie, a druga to ogłosić powtórny przetarg. Dzisiaj jest zdecydowanie zbyt wcześnie, by mówić o jednej czy drugiej drodze- tłumaczył Trela.
Budowa stadion żużlowy przy ul. 6 sierpnia w Lodzi ma, według planów, rozpocząć się w przyszłym roku.