Obchody 131. rocznicy urodzin Jana Kowalewskiego
Z okazji 131. rocznicy urodzin Jana Kowalewskiego łódzcy uczniowie spotkali się na nietypowej lekcji historii.
– Jest to bohater trochę zapomniany, dopiero odkryty. To pokazuje tylko tyle, że historia cały czas jest odkrywana na nowo, bo jego wątek biograficzny związany z drugą wojną światową jeszcze nie jest odkryty. Ale warto, żebyście pamiętali, że jest to osoba, która walczyła w wojnie polsko-bolszewickiej, nie za pomocą broni, ale walczyła poprzez posiadanie swojej wiedzy, umiejętności i łamiąc szyfry. Udało się odkryć te zatajone treści bolszewickich depesz. I udało się wygrać dzięki temu wojnę polsko-bolszewicką – podkreśla Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi.
– To nie był tylko taki człowiek, który łamał szyfry, ale to był analityk. Jak był attaché wojskowym w Moskwie, świetnie rozpracowywał Armię Czerwoną. Tak dobrze, że Rosjanie uznali go za persona non grata i został usunięty z Moskwy. Parę miesięcy przed śmiercią, zmarł w 1965 r. w Londynie, złamał szyfry Rządu Narodowego. One były dość proste – dodaje Konrad Czernielewski, starszy, kustosz Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi.
Mało kto jest w stanie pochwalić się tak ciekawą biografią
Jak wspominają uczniowie SP nr 173 im. Żołnierzy Dywizji Kościuszkowskiej, historię Jana Kowalewskiego warto znać.
– Ponieważ Jan Kowalewski jest wybitną postacią, bardzo ciekawą postacią jego biografia jest dość ciekawa. Znany jest przecież jako wybitny kryptolog, ale też dyplomata i szpieg, więc teraz mało kto jest się w stanie pochwalić tak ciekawą biografią – mówi jeden z uczniów.
– Może warto też po prostu znać, jak było kiedyś, jak to życie wyglądało kiedyś i co musiały robić o sobie i jak sprawiały, żebyśmy, żebyśmy teraz byli wolni – dodaje uczennica.
– Jest przykładem tego, że warto jest się uczyć, zwłaszcza przedmiotów ścisłych – podsumowuje kolejny uczeń.
– Myślę, że to jest w ogóle ciekawe dla takiego młodego człowieka, bo to jest coś, czego nie ma w podręczniku do historii. Tak naprawdę na lekcjach nie bardzo jest czas na to, żeby opowiadać o takich ważnych postaciach dla samego miasta, kiedy tak naprawdę realizuje się tę historię, która jest w podstawie programowej – przyznaje Dalilla Kaźmierska, nauczycielka historii.
Posłuchaj: