Zwierzęta zostały zabezpieczone na czas postępowania. Ich zabranie z mini zoo było następstwem zawiadomienia o niewłaściwych warunkach, w jakich miały żyć. Faktura została wystawiona na radomszczańską prokuraturę. Chodzi o 160 tys. brutto.
– Prokurator odmówił przyznania na rzecz ZOO Borysew wspomnianej kwoty, uznając, że wskazany wyżej podmiot ma możliwość wnioskowania o zwrot poniesionych wydatków do policji, jako właściwego płatnika. W ocenie prokuratury, z uwagi na to, że dyspozycja w zakresie zwierzętami została podjęta przez funkcjonariuszy policji, stąd też właściwym adresatem faktury i płatnikiem z tego tytułu powinny być organy policji – mówi Waldemar Pasik z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Policja jest innego zdania. Postanowienie prokuratora w sprawie kosztów postępowania zostało zaskarżone. Trwa oczekiwanie na rozstrzygnięcie. A ZOO Borysew czeka na pieniądze.
– W tym tygodniu planujemy wystawić następną fakturę, tylko że już fakturę proforma, gdyż za pierwszym razem wystawiliśmy właściwą fakturę, od czego odprowadziliśmy już podatek VAT i podatek dochodowy. A to jest dla nas kolejnym obciążeniem. Te zwierzęta nadal, co do jednego, przebywają u nas, opiekujemy się nimi. Zwierzęta przywiązywały się do opiekunów. Opiekunowie się związali emocjonalnie z naszymi zwierzętami. Nie chcielibyśmy, żeby one od nas odeszły – podkreśla Dariusz Pabich, dyrektor ZOO Borysew.
Co dalej ze zwierzętami? Sąd Rejonowy w Radomsku orzekł o przepadku zwierząt na rzecz Skarbu Państwa. O ich dalszym losie ma zadecydować Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce, oddział w Krynicy Zdroju. To właśnie przedstawiciele tej organizacji poinformowali organy ścigania o możliwych nieprawidłowościach w mini zoo w Radomsku, ale też w Zakopanem.