Złodzieje w gminie Bolesławiec okradli pasiekę z całego oprzyrządowania służącego do opieki nad pszczołami oraz pozyskiwania miodu. Ich łupem padły przedmioty za około 20 tys. zł. Poszkodowaną jest Alina Faryś z Bolesławca pod Wieruszowem. Dla kobiety pszczoły okazały się terapią po śmierci męża. Od tej pory cały swój wolny czas oddaje na ich doglądanie i pielęgnowanie.
W pracowni zginęło wszystko, co jest potrzebne do miodobrania, czyli miodarka, nowa wytapiarka do wosku. Zginęła mi też wanienka do odsklepiania, składany wózek magazynowy – wymienia pani Alina.
Mieszkańcy mają przypuszczenia, że ktoś chce zbudować nową pasiekę na krzywdzie innych.
Policja przekazała też, że skradziono ogrodzenie z Chróścina. I tak do wniosku dochodzimy, że może ktoś szykować to sobie pod własną pasiekę, albo na sprzedaż komuś – mówi Marta Faryś, córka poszkodowanej.
Sprawa została zgłoszona na policję. – Prowadzimy czynności wyjaśniające w tej sprawie, mające na celu przede wszystkim wyjaśnienie okoliczności tych kradzieży i zatrzymanie sprawców – mówi st. asp. Piotr Siemicki z KPP w Wieruszowie.
Niezależnie od wyników prowadzonego postępowania, członkowie koła pszczelarskiego zapowiadają swoją pomoc.