Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o krzykach i wołaniu o pomoc, które dochodzą z okolic torów kolejowych przy ul. Dubois w Zgierzu. Policjanci sprawdzili teren i udali się w okolice wiaduktu kolejowego nieopodal Bzury.
W końcu sami usłyszeli słaby męski głos wołający o ratunek, który jednak po chwili przestał być słyszalny.
Łańcuch ratuje życie
– Po kilku minutach znaleźli 25-latka, który ugrzązł w bagnistym terenie po pas i nie mógł samodzielnie się wydostać. Był wycieńczony, wyziębiony i miał drobne rany na twarzy i ciele. Policjanci narażając swoje życie utworzyli tak zwany łańcuch, aby wejść na podmokły teren. W ten sposób wydobyli mężczyznę na brzeg – relacjonuje kom. Magdalena Nowacka.
25-latek nie potrafił logicznie odpowiedzieć jak znalazł się w tym miejscu.
Warto przeczytać
Kolejne wołanie o pomoc
Po chwili mundurowi usłyszeli kolejne krzyki, które wydawały się wołaniem o pomoc. Tym razem policjantów wsparli już strażacy, którzy pomogli wydostać z podobnego położenia 28-latka, który był wyczerpany i przemarznięty.
Mężczyzna powiedział, że trafił w odludne miejsce razem z 25-latkiem. Obaj poszkodowani otrzymali pomoc medyczną.