– Miasto obecnie jest rządzone tak, jak rodzina patologiczna, której mąż i ojciec pijak wyprowadza z domu pieniądze, okradając go. To wszystko, co mam do powiedzenia na temat przyszłorocznego budżetu Łodzi – mówi Izabela Kaczmarska, radna PiS.
Jak wylicza, w 2025 roku zadłużenie Łodzi może wzrosnąć nawet do 9 tys. zł na mieszkańca. Bartosz Domaszewicz, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi, radny KO, w mocnych słowach odpowiada radnej.
Przykro się tego słucha. Wydaje mi się, że samorząd Łodzi to nie miejsce do leczenia swoich traum i jakichś osobistych przeżyć. Samorządy nie bankrutują. Wszystkie duże miasta finansują swoje inwestycje z kredytu albo obligacji – mówi.
Radni o przyjęciu lub odrzuceniu przyszłorocznego budżetu zdecydują podczas środowej (18 grudnia) sesji Rady Miejskiej w Łodzi.