Zabójstwo w powiecie rawskim. Kto jest winien?
Zabójstwo w powiecie rawskim miało miejsce latem zeszłego roku na wsi pod Rawą Mazowiecką. W domu zginęła kobieta, która została zasztyletowana. Po pomoc zadzwonił jeden z gości Barbary – Mariusz.
W akcie oskarżenia prokuratura opisała to, co działo się tamtej tragicznej nocy i podaje okoliczności, w jakich zginęła Barbara – gospodyni.
– Oskarżony zadał ofierze kilka ciosów nożem w szyję po prawej stronie. To skutkowało raną kłutą i ranami ciętymi szyi. Wiadomo, że nóż przeciął arterię, doszło do wstrząsu krwotocznego, Barbara się wykrwawiła. W związku z tym oskarżam Mariusza G. o zabójstwo – powiedział prokurator.
Oskarżony Mariusz G. nie przyznaje się do zabójstwa. Uważa, że jest winny tylko tego, że prowadził pod wpływem alkoholu skuter, którym przyjechał do Barbary na kilka godzin przed jej śmiercią.
Podczas przesłuchania Mariusz G. relacjonował, że usnął pijany, a gdy się przebudził, to obok niego leżała naga i martwa kobieta. Wokół nie było nikogo innego, mieszkanie wyglądało strasznie. Mariusz G. wyjaśnia, że wszędzie była krew, którą mężczyzna się zabrudził, gdy chciał podnieść nieżyjącą Barbarę.
Czytaj także: Narkotyki w mieszkaniu na Piotrkowskiej. Dilerzy próbowali je ukryć w… muszli klozetowej
Na nożu, który leżał obok ciała, znaleziono odciski palców Mariusza G., ale ten dowód winy mężczyzna również wyjaśnił przed sądem. Mariusz G. zeznał, że wziął nóż do ręki, ale zaraz go odłożył.
– Przestraszyłem się – dodaje oskarżony.
“Ja nie zabiłem”
Kilkanaście godzin przed tragedią drugi z przebywających u Barbary mężczyzn zadzwonił do Mariusza i zaprosił go na spotkanie. Mężczyźni pili alkohol, ale oskarżony niewiele pamięta z tego dnia.
– Nie wiem, jak długo piliśmy. Wiem, że pojechaliśmy do sklepu skuterem, żeby kupić 4 piwa. Ja prowadziłem, chcieliśmy wrócić do domu – relacjonuje Mariusz G.
Po drodze skuter się zepsuł, więc mężczyźni zostawili go w posiadłości przy drodze. Po drodze pili alkohol i zdecydowali, że pójdą do Barbary – kobiety mieszkającej w tej wsi. Na miejscu w domu u Barbary Mariusz i Krzysztof wypili jeszcze bimber. Wkrótce potem Mariusz G. stracił świadomość, a gdy się obudził obok niego leżała martwa i naga kobieta.
– Zadzwoniłem po pomoc i próbowałem ją podnieść, wtedy właśnie musiałem ubrudzić się krwią. Nic więcej nie pamiętam, bo kiedy wypiję, to tracę świadomość. Jestem jednak pewien, że nie zabiłem, bo inaczej nie dzwoniłbym po pogotowie i policję – zeznawał oskarżony przed sądem.
Kto jest winien śmierci Barbary? Zabójstwo w powiecie rawskim to sprawa jeszcze niewyjaśniona. Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Łodzi. Oskarżonemu Mariuszowi G. grozi nawet dożywocie.