Wzrost zachorowań ma związek ze zmniejszeniem wyszczepialności społeczeństwa. Szczepienie przeciwko krztuścowi w Polsce stosowane jest już od lat 50-tych, dzięki czemu na przestrzeni lat na chorobę zapadało znacznie mniej dzieci.
Przed ciężkim przebiegiem choroby chronią szczepienia ale osób niezaszczepionych przybywa – podkreśliła profesor Ewa Majda – Stanisławska kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Dzieci ze szpitala im. Biegańskiego w Łodzi.
Do zakażenia krztuścem dochodzi droga kropelkową. Typowym objawem są napady silnego kaszlu trwające dłużej niż dwa tygodnie. Choroba jest niezwykle niebezpieczna dla dzieci i niemowląt u których może dojść nawet do bezdechu czy drgawek.
U tych maleńkich dzieci, które nie były nigdy szczepione, bo pierwsze szczepienie jest w szóstym tygodniu życia, szczególnie u wcześniaków, ale także u tych młodszych dzieci. Tak silne napady kaszlu powodują, że one nie mogą jeść, nie mogą pić, wymiotują po kaszlu. Proszę sobie wyobrazić, jak ogromny jest to wysiłek, jakie ogromne jest to cierpienie dla takiego dziecka, no i dla całej jego rodziny – powiedział gość magazynu Zdrowym Być.
Podobne wzrosty odnotowują inne kraje. W Bułgarii ogłoszono stan epidemii, W Wielkiej Brytanii kilkoro dzieci zmarło. Specjaliści podkreślają, że najlepszą metodą zwalczania tej choroby są szczepienia, które w Polsce są obowiązkowe.