Wietrzna loteria w Zakopanem dla Graneruda
Kilka godzin przed konkursem wielu zapewne spodziewało się, że skoki na Wielkiej Krokwi będą dzisiaj niemożliwe. Jury odwołało wprawdzie serię próbną, ale zawody udało się przeprowadzić właściwie bez większych komplikacji. Warunki były jednak zmienne, momentami trudne i to wiatr rozdawał karty.
W pierwszej rundzie mieliśmy parę niespodzianek. Bardzo dobrze skoczył Jan Habdas, który ostatecznie uplasował się na 14. pozycji. Niestety na przeciwległym biegunie znalazł się Piotr Żyła. Polak nie wszedł do drugiej rundy, a dużą rolę zapewne odegrał w jego wypadku wiatr. Oprócz Habdasa w drugiej serii zameldowali się także Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł oraz Kamil Stoch, którego od podium dzieliło niespełna półtora metra. W innej lidze skakał Dawid Kubacki. Zawodnik z Szaflar był liderem z dużą przewagą nad rywalami, bo trzecich Norwegów – Halvora Egnera Graneruda i Mariusa Lindvika – wyprzedzał o 15,8 punktu.
Wietrzna loteria w Zakopanem vs Borek Sedlak
To co stało się jednak w drugiej serii budzi niesmak. Bo fakt, że ktoś ma większe lub mniejsze szczęście to sprawa dosyć normalna w skokach. Tak było choćby z szóstym po pierwszej serii Stochem. Gdy ten usiadł na belce wiało mocno pod narty, a podmuchy nie mieściły się w wyznaczonych korytarzach i skoczkowi z Zębu zapalono czerwone światło. Później wiatr zdążył się odwrócić i Polak oddał krótki skok. Po chwili skakał Stefan Kraft. Jemu wiało już pod narty i poleciał bardzo daleko. Swoją drogą można by się zastanawiać, kto zadecydował o takich a nie innych dopuszczalnych zakresach podmuchów wiatru.
Kiedy jednak wietrzna loteria w Zakopanem zamienia się w “Sedlakową ruletkę” to kibice, ale i eksperci, przestają rozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Kraft z mocnym wiatrem pod narty puszczony był błyskawicznie. Granerud czekał na zielone światło 10 sekund. Tymczasem Kubacki był trzymany na belce dwukrotnie dłużej niż Norweg, a gdy już mógł skakać to akurat pogorszyły się warunki. Z takim wiatrem mógł sobie poradzić tylko wielki mistrz. I nasz skoczek to zrobił, ale warunki były tak skrajne, że wygrać nie zdołał. Z norweskim triumfatorem Turnieju Czterech Skoczni przegrał o 1,1 punktu.
Bez względu na warunki wietrzne, Dawid Kubacki już po raz dziewiąty z rzędu stanął na podium zawodów Pucharu Świata! #Zakopane #skijumpingfamily pic.twitter.com/vhwUu4QeO2
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) January 15, 2023
Czytaj także: Siatkarskie derby Łodzi: ŁKS Commercecon – Grot Budowlani 3:0 [ZDJĘCIA]
Po niedzielnym konkursie pozostał niedosyt, ale bardziej chyba skoczkowie czuli niesmak, bo wietrzna loteria w Zakopanem to jedno, ale i czynnik ludzki nie pozostawał na Wielkiej Krokwi bez znaczenia.
Dzisiaj Kubacki miał pecha do warunków, w jakich przyszło mu skakać. W drugiej serii miał najwyższą rekompensatę. Jeśli zaś chodzi o sumę doliczonych punktów w obydwu seriach był czwarty, a “zwyciężył”… Kamil Stoch. Natomiast Austriak Stefan Kraft, który stanął na najniższym stopniu podium, skakał dwukrotnie z wiatrem pod narty. Stocha i Krafta “wiatrowo” dzieliły niemal dokładnie 24 metry.
Wietrzna loteria w Zakopanem nie zmieniła jednak najważniejszego. Dawid Kubacki wciąż jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a drugiego Graneruda wyprzedza o 114 punktów.
Kolejne konkursy indywidualne, i to aż trzy, odbędą się w Sapporo.