ŁKS Łódź przedarł się przez Puszczę, przejdzie Wartę?
24. kolejkę PKO BP Ekstraklasy zamknie spotkanie w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie Warta Poznań podejmie ŁKS Łódź. Goście, znajdujący się na dnie ligowej tabeli, będą chcieli udowodnić, że wciąż nie porzucili marzeń o utrzymaniu, a wygrany mecz z Puszczą Niepołomice (3:2) nie był dziełem przypadku. Z kolei gospodarze liczą na przedłużenie serii meczów bez porażki do pięciu.
Warta jest jedną z trzech – obok Pogoni i Legii – drużyn, które w 2024 roku wciąż nie zaznały smaku porażki. Podopieczni trenera Dawida Szulczka ograli Raków Częstochowa i Cracovię, zremisowali z Ruchem Chorzów i Radomiakiem Radom. Co warte podkreślenia, poznaniacy od trzech spotkań nie stracili gola. Na ich korzyść przemawia również fakt, że nie przegrali 15 z 16 ostatnich ekstraklasowych meczów z ŁKS-em w roli gospodarzy. W tabeli znajdują się na 12. miejscu, mają 14 punktów więcej od łódzkiego beniaminka. Wskazanie faworyta nie jest szczególnie karkołomnym zadaniem.
Sobota remisów i tak to się teraz prezentuje 📊 pic.twitter.com/ohTFK1xUv2
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) March 9, 2024
Nowa energia i Husein Balić
Nie oznacza to jednak, że ŁKS Łódź jedzie na mecz z Wartą, jak na ścięcie. Trzeba pamiętać, że każda seria kiedyś się kończy. A wygrywając w poniedziałek ekipa z al. Unii może zamknąć co najmniej dwie – nieprzegranych meczów poznaniaków i własną – 11 porażek z rzędu w roli gości. Kibice „Rycerzy Wiosny” wierzą, że pierwsze od miesięcy domowe zwycięstwo zostanie przekłute także w komplet punktów poza własnym stadionem. Wiary nie traci również trener Marcin Matysiak, który tchnął w zespół nową energię.
Widać, że trochę świeżego powietrza pojawiło się w naszej szatni po zwycięstwie nad Puszczą. Oczywiście, zapominamy już o tym spotkaniu i naszą uwagę absorbuje wyłącznie starcie z Wartą Poznań. Wygrana z Puszczą była małym kroczkiem, a takich musimy wykonać jeszcze dużo. Jeśli chodzi o Wartę analizujemy ten zespół jako całość i jako zbiór indywidualności. Widać, że wykonują tam dobrą pracę, więc musimy być przygotowani na sto procent. Dziewięćdziesiąt minut i boisko pokażą, kto się lepiej przygotował do tego meczu – mówił szkoleniowiec na przedmeczowej konferencji.
Obecny na spotkaniu z dziennikarzami był również Riza Durmisi. 23-krotny reprezentant Danii podkreślał, że zespół ma potencjał i wierzy w zwycięstwa.
Zobacz:
ŁKS Łódź przedarł się przez Puszczę. Przegrywając 0:1, odwrócił losy meczu. To z pewnością może być dobry prognostyk, podobnie zresztą, jak druga połowa meczu w Mielcu, z którego łodzianie wcale nie musieli wracać na tarczy (0:1). Zatem, jeśli nie teraz to kiedy? Być może ŁKS Łódź ma właśnie swój moment i musi go wykorzystać do maksimum.
Beniaminek potrzebuje punktów, a w nadchodzących tygodniach może być o nie jeszcze trudniej. Za tydzień przy al. Unii zagra Raków Częstochowa, a za trzy łodzianie wyruszają w podróż do Białegostoku na starcie z – mającą mistrzowskie aspiracje – Jagiellonią. Zatem plan jest następujący – wyjazdowe przełamanie i trzy punkty z Wartą, a później jak w piosence „wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń”.
I jeszcze jedno. Wielokrotnie przypominana wygrana z niepołomiczanami nie byłaby możliwa, gdyby nie Husein Balić. Choć za nami dopiero kilka spotkań, to już można śmiało stwierdzić, że Austriak jest wzmocnieniem łódzkiego beniaminka. Zdobył 3 bramki i z pewnością nie powiedział ostatniego słowa.
To jest jego dzień!
𝟑 #ŁKSPUN 𝟏 pic.twitter.com/WKdbxcSEqj
— ŁKS Łódź (@LKS_Lodz) March 3, 2024
W Grodzisku Wielkopolskim oczy kibiców będą zwrócone w kierunku właśnie tego zawodnika. Jeśli i tam wpisze się na listę strzelców, goście wrócą z meczu z kompletem punktów. Od 2011 roku, w meczach między Wartą i ŁKS-em, bramki zdobywają tylko zwycięzcy.
Wszyscy gotowi do gry
Warto podkreślić, że w poniedziałek żaden z podopiecznych trenera Marcina Matysiaka nie musi pauzować za nadmiar kartek. Zagrożonych pauzą jest jednak aż sześciu z nich: Michał Mokrzycki (7 żółtych kartek), Pirulo, Dani Ramirez, Bartosz Szeliga, Kamil Dankowski, Marcin Flis (po 3). Trener Dawid Szulczek także będzie mógł skorzystać z usług wszystkich swoich podopiecznych. W jego drużynie przymusowym odpoczynkiem zagrożeni są: Dario Vizinger i Miguel Luis (3).
Łodzianie szczególną uwagę powinni zwrócić jednak na Kajetana Szmyta. Zdobywca 7 bramek dla Warty w tym sezonie jest jej najskuteczniejszym piłkarzem. Jego ofensywny potencjał poznał także ŁKS Łódź, kiedy jesienią zespół z Wielkopolski wygrał przy al. Unii 2:0, a jednego z goli strzelił właśnie 21-letni wychowanek zielonych – z rzutu karnego, ale jednak.
Kajetan Szmyt strzelał już w tym sezonie z rzutów karnych w lewo, w środek i w prawo 🤹♂️
Jak uderzył w meczu #ŁKSWAR? 🥅 Obejrzyjcie! pic.twitter.com/W8m6uKIyxo
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) September 1, 2023
Pierwszy gwizdek sędziego Marcina Kochanka zabrzmi w Grodzisku Wielkopolskim w poniedziałek (11 marca) o godz. 19. 33-letni arbiter z Opola w bieżącym sezonie nie gwizdał dotąd ełkaesiakom. Spotkali się z nim dwukrotnie w poprzednich rozgrywkach – jeszcze w Fortuna 1. Lidze. Co ważne, w żadnym z meczów nie przegrali (wygrana z Chrobrym Głogów 3:2 i remis z Górnikiem Łęczna 1:1). Warta Poznań ma złe wspomnienia z tym rozjemcą – dwa mecze i dwie porażki (2:3 z Radomiakiem Radom i 0:2 z Puszczą Niepołomice).
Spotkanie Warta Poznań – ŁKS Łódź będzie można śledzić za pośrednictwem Radia Łódź. Na naszej stronie internetowej przeprowadzimy również relację tekstową „minuta po minucie”.