Dorota Matyjasik rozmawiała z prof. Waldemarem Machałą o fentanylu, nazywanym już najgroźniejszym narkotykiem świata, otwartym w czerwcu Łódzkim Centrum Toksykologii i wakacyjnych zagrożeniach, czyli nadużywaniu alkoholu oraz przygodnym zażywaniu różnych środków psychoaktywnych.
– To nie fentanyl jest problemem, a jego nielegalna produkcja, dystrybucja i używanie niezgodnie z przeznaczeniem – uważa profesor Wojciech Machała z łódzkiego Uniwersytetu Medycznego.
W Polsce mamy już pierwsze ofiary fentanylu. To środek, który jest 100 razy silniejszy i szybciej uzależniający niż heroina. Jest wielkim dobrem dla chorych, ale dla osób chcących się odurzać jest śmiertelnie niebezpieczny.
– Przekroczenie dawki, która jest dawką kliniczną i uśmierza ból z tą dawką, która będzie powodowała niewydolność oddechu, jest niewielkie.
Profesor jest kierownikiem Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Centralnym Szpitalu Klinicznym. Ma obawy, czy ze względu na “złą sławę” i kojarzenie fentanylu z wyjątkowo silnym narkotykiem nie pojawią się opinie, by ograniczyć jego stosowanie także w medycynie, mimo że dla chorych jest niezbędny.