Tragiczny wypadek w Nowej Gadce tuż przed południem
W niedzielę, kilka minut przed godz. 12 doszło prawdopodobnie do nieszczęśliwego wypadku.
– W wyniku którego 3-letni chłopiec został przygnieciony przez automatyczną bramę. Chłopiec w stanie krytycznym trafił do łódzkiego szpitala, w którym zmarł – informuje kom. Aneta Sobieraj, z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Posłuchaj:
Opiekunowie byli trzeźwi
Funkcjonariusze ustalili, że opiekunowie dziecka w chwili wypadku byli trzeźwi. Prokuratura Rejonowa w Pabianicach wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Śledztwo toczy się w sprawie nieumyślnego spowodowania jego śmierci.
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, do tragedii doszło na terenie nieruchomości, gdzie zamieszkiwała ciocia chłopca (siostra jego matki) wraz ze swoim partnerem. Dziecko przywiezione zostało samochodem osobowym przez swoją babcię. Kobieta wysiadła jako pierwsza. 3 – latek prawdopodobnie jechał na tylnym siedzeniu, gdzie znajdował się także niewielki pies. Po otwarciu drzwi zwierzę wybiegło z samochodu i przez zamkniętą bramę w miejscu zamontowania silnika napędowego przedostało się na teren posesji. Najprawdopodobniej chłopiec pobiegł za nim, próbując także przejść przez bramę.
W tym czasie brama zaczęła się otwierać.
– Wstępne ustalenia wskazują, że funkcja otwierania uruchomiona została przez 25-letniego partnera cioci chłopca, pilotem znajdującym się w pojeździe zaparkowanym w głębi posesji. Mężczyzna chciał umożliwić odwiedzającym wejście na jej teren. Dziecko zostało wciągnięte pomiędzy bramę, a słupek ją prowadzący. 25-latek usłyszał krzyk i pobiegł w stronę bramy, gdy zobaczył co się dzieje, wbiegł do domu by odłączyć bezpieczniki – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury okręgowej w Łodzi.
Posłuchaj:
Babci chłopca nie udało się jeszcze przesłuchać
Na miejsce wezwane zostało pogotowie ratunkowe i straż pożarna. Śmigłowcem pogotowia lotniczego chłopiec przewieziony został do jednego z łódzkich szpitali. Niestety, nie udało się go uratować. Babcia 3-latka, która widziała przebieg zdarzenia, ze względu na stan psychiczny dotychczas nie została przesłuchana.
Brama przesuwna jest konstrukcją starego typu, bardzo masywną, nie posiada urządzeń blokujących. Wstępne ustalenia wskazują, że nie było możliwości zablokowania jej dalszego otwierania się przy użyciu pilota.
W miejscu zdarzenia przeprowadzone zostały oględziny. Planowana jest sądowo–lekarska sekcja zwłok chłopca. Niewątpliwie można mówić o tragedii i nieszczęśliwym wypadku. Ustalenia trwają, jest jeszcze zbyt wcześnie, aby wyciągać wnioski, co do ewentualnej odpowiedzialności karnej.