Wiosenny TOP 7 - bardzo optymistyczne filmy na weekend
1. Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom (ang. Moonrise Kingdom)
Bruce Willis, Edward Norton, Bill Murray, Frances McDormand, Tilda Swinton, a nawet Harvey Keitel, czyli wspaniała śmietanka aktorska, która gra w komedii o pięknej, nastoletniej miłości, rozpoczynającej się… ucieczką z domów. Prawda, że brzmi wybornie? Film wyreżyserował sam Wes Anderson, który będąc niezwykle ekscentrycznym artystą, łączy w swoich dziełach wyjątkowy humor, absurd i bajkowość. Twórca “Grand Budapest Hotel” zabierze was w podróż, która wzruszy, rozbawi i sprawi, że ciepło pomyślicie o swoich pierwszych, nastoletnich miłościach.
2. Skarbonka (ang. Money Pit)
Planujecie wiosenny remont? Przemyślcie dobrze te plany! Film z bardzo młodym Tomem Hanksem upewni was, że zakup domu i jego remont mogą powołać do życia katastrofę za katastrofą i… wszystkie będą bardzo śmieszne. Doskonała komedia, która pomimo tego, że ma prawie 40 lat nie straciła swojego zabawnego rozmachu w przedstawianiu problemów, które nigdy się nie zestarzeją.
3. Jabłka Adama (ang. Adam’s Apples)
Czarna komedia o optymistycznej stronie życia, która pomimo tego, że zdobyła aż 20 nagród nie jest szeroko znana publiczności filmowej. Neonazista Adam (Urlich Thomsen) zostaje zwolniony w przedterminowym zawieszeniu w zamian za udział w wiejskim programie odwykowym. Tymczasem program prowadzi nienaturalnie, a nawet chorobliwie optymistyczny pastor, którego gra wielki Mads Mikkelsen. Od teraz w najbliższym otoczeniu Adama, oprócz pozytywnego wielebnego, będą sami przestępcy i zwichrowani przez życie wyrzutkowie społeczeństwa. Śmiech do łez gwarantowany, ale też i refleksja: “bierz życie tylko na wesoło”.
4. Drobne cwaniaczki (ang. Small Time Crooks)
Jak szybko zdobyć fortunę? Stworzyć sklep z ciasteczkami, który sąsiaduje z bankiem, a następnie zrobić przekop z piwnicy i ukraść zawartość sejfu. Gotowy przepis na ekspresowe wzbogacenie się? Niezupełnie, bo na taki pomysł wpadają najbardziej nieudolni przestępcy Nowego Jorku i…. stają się nowobogackimi mieszkańcami tego miasta. Woody Allen w 2000 roku podarował kinomaniakom doskonałą komedię z wybitnymi dialogami i fantastycznym aktorstwem – także Hugh Granta. Pomysły na biznes “życia” i ubaw do łez gwarantowane.
5. Nieznośny ciężar wielkiego talentu (ang. The Unbearable Weight of Massive Talent)
Tym razem to komediowe kino akcji i Nicolas Cage, grający samego siebie, czyli hollywoodzką gwiazdę, desperacko poszukującej sposobu na podreperowanie nadwątlonego budżetu domowego. I tu pojawia się propozycja od hiszpańskiego milionera za milion dolarów napiwku (sic!), aby spędzić w jego towarzystwie miły czas. Nowy bogaty kolega jest prawdziwym wielbicielem talentu Nicolasa Cage’a, dobrze płaci i zaprasza gwiazdę, aby wspólnie odtwarzać kultowe filmowe sceny np. z filmu “Con Air – lot skazańców”. Dodatkowo jest też, jak się później okazuje, na celowniku CIA. Bardzo zabawna komedia z twistem akcji, którą docenią fani zarówno “60 sekund” jak i “Dzikości serca”.
6. Toy Story (wszystkie części)
Jedna z najzabawniejszych serii wyprodukowana przez Studio Pixar. Każda z części Toy Story zasługuje na uznanie i wspaniale opowiada o bezinteresownej przyjaźni. I choć akcja rozgrywa się w świecie zabawek, ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto w wieku 5 lat nie wierzył, że zabawki mają swoje sekretne życie i rywalizują o nasze względy. Kowboj Chudy i Buzz Astral skradną wasze serca. Szykujcie się na dobrą zabawę, żarty i żarciki podsypane bardzo inteligentnym poczuciem humoru i świetnym dubbingiem. I choć to filmy animowane, gwarantujemy, że rodzice będą się na nich bawić równie doskonale jak dzieci… a czasami też zakręcą się im łzy w oczach ze wzruszenia. Potem już tylko wspólnie będziecie razem nucić “Ty druha we mnie masz”.
7. Mój sąsiad Totoro (Tonari no Totoro)
Animowana perełka japońskiego Studia Ghibli. Niezwykle dojrzała opowieść pełna magicznych stworzeń, prezentująca również niesamowitą siłę dziecięcej wyobraźni. Hayao Miyazaki po raz kolejny zabrał widzów w podróż, w której kluczową rolę odgrywa przyroda. To znak rozpoznawczy tego legendarnego animatora. Całość dopełnia fantastyczna muzyka, która zostaje z widzem na długo po seansie. Podobnie jak tytułowy bohater i pewien… kotobus. Mimo że od premiery filmu niebawem miną cztery dekady, tytuł ten wciąż zyskuje nowych fanów. Trudno się temu dziwić.
Oto nasze wiosenne TOP 7 (kolejność przypadkowa), czyli najprzyjemniejsze filmy na weekend. A wy, macie swoje ulubione optymistyczne produkcje? Dajcie znać w sekcji komentarzy.