Budżet pod kontrolą – planuj wydatki
Promocje mają sens tylko wtedy, gdy dotyczą produktów, których naprawdę potrzebujesz. Bardzo częstym zjawiskiem jest tzw. „znikająca gotówka”. Dotyczy to wielu osób, które – mimo że nie zarabiają źle – z trudem domykają miesiąc i nie potrafią określić, gdzie rozeszła się spora część ich środków. W takich sytuacjach warto zacząć od szczegółowego zapisywania wszystkich wydatków.
W tym celu przygotuj listę stałych kosztów (czynsz, media, ubezpieczenie, raty kredytowe, paliwo lub bilet miesięczny itd.). Pozostałe pieniądze rozdziel na jedzenie, ubrania, hobby, opiekę zdrowotną/leki, rozrywkę – i dobrze byłoby również uwzględnić wpłatę określonej kwoty na konto oszczędnościowe. Jeżeli nie wiesz, jak się za to zabrać, zacznij od szczegółowego notowania absolutnie wszystkich kosztów przez miesiąc. Umieszczaj je w odpowiednich kategoriach w tabeli, by łatwo było je potem podsumować. Najprawdopodobniej okaże się, gdzie najwięcej tracisz i na czym możesz zaoszczędzić.
Na zakupy tylko z listą!
Spontaniczna wizyta w galerii handlowej lub markecie może skończyć się koszykiem pełnym zbędnych rzeczy. Kolorowe banery, napisy „promocja”, a także zapachy, światło i muzyka mają ogromny wpływ na to, jak zachowujemy się podczas zakupów. Jeśli chcesz unikać niepotrzebnych wydatków, zawsze przygotowuj listę rzeczy do kupienia i trzymaj się jej. W przypadku zakupów spożywczych świetnie sprawdza się planowanie jadłospisu na cały tydzień. Pozwala to nie tylko ograniczyć liczbę wizyt w sklepie, które sprzyjają impulsywnym zakupom, ale też zmniejszyć marnowanie jedzenia – zwłaszcza gdy kolejne posiłki pozwalają wykorzystać np. ryż z wcześniejszego obiadu czy warzywa z poprzedniej zupy.
Nie daj się nabrać na sztuczki marketingowe
Wspomniane wcześniej zapachy, światło i dźwięki to techniki, z których często nie zdajemy sobie sprawy. Woń świeżego pieczywa od progu zachęca do sięgnięcia po chrupiące bułki, wesołe „Jingle Bells” w listopadzie podpowiadają, że trzeba kupować ozdoby i prezenty, a odpowiednie światło sprawia, że niektóre produkty wydają się bardziej atrakcyjne. Co możesz z tym zrobić? Choć trudno wyłączyć zmysły, dobrym pomysłem jest robienie zakupów z pełnym żołądkiem. Głodny klient znacznie szybciej sięga po słodycze i przekąski, a często kupuje więcej, niż jest w stanie zjeść przed upływem terminu ważności.
I choć na światło czy muzykę trudno coś poradzić (chyba że zabierzesz własne słuchawki lub okulary przeciwsłoneczne – choć może to być niekomfortowe), zacznij zwracać uwagę na wagę produktów. Producenci coraz częściej zmniejszają gramaturę opakowań, nie zmieniając szaty graficznej. Masz wrażenie, że kupujesz to samo masło, a ono ma nie 100 g, a 90 g. Przy porównywaniu cen sugeruj się ceną za 100 g lub za sztukę. Zdarza się, że większe opakowania, które mają zawierać dodatkowy produkt „gratis”, wcale nie wychodzą taniej niż kilka mniejszych.
Łodzianie robią to coraz częściej – i widzą efekty
Coraz więcej mieszkańców Łodzi podejmuje konkretne kroki, by zapanować nad swoimi domowymi finansami – i widzi realne efekty już po pierwszym miesiącu. Nie chodzi o wielkie rewolucje, lecz o drobne zmiany: świadome planowanie, ograniczenie impulsywnych decyzji i lepsze wykorzystanie posiadanych zasobów. Wielu łodzian przekonało się, że nawet bez dodatkowych źródeł dochodu da się znaleźć w domowym budżecie miejsce na oszczędności.
Nie sztuką jest wydawać – sztuką jest robić to mądrze
Liczy się to, co wkładasz do koszyka i jak bardzo jesteś w tym konsekwentny. Korzystaj z promocji, ale tylko wtedy, gdy są naprawdę warte uwagi. Żeby łatwiej było zachować dyscyplinę, określ cel, na który oszczędzasz. To może być mała przyjemność lub coś większego – ważne, żeby Cię motywowało. Gdy oszczędzanie nabierze sensu, stanie się częścią codzienności, a nie przykrym obowiązkiem.
A jeśli robisz zakupy online, pamiętaj, że możesz dodatkowo obniżyć ceny, korzystając z rabatów i kodów – np. kody AliExpress dają często zniżki sięgające kilkudziesięciu procent. To proste sposoby, by płacić mniej za to, co i tak planujesz kupić.