Widzew Łódź liczy na przełamanie – celuje w 3 wyjazdowe zwycięstwo
Widzew Łódź przeciętnie rozpoczął 2025 roku. Podopieczni trenera Daniela Myśliwca na inaugurację zostali rozbici w Poznaniu przez Lecha (1:4), a tydzień później – już przed własną publicznością – zremisowali z Cracovią (1:1). W tym drugim spotkaniu gole strzelali tylko krakowianie. Obecnie łodzianie zajmują 11. miejsce w tabeli.
Widzew w przerwie zimowej stracił Imada Rondicia, czyli swojego głównego napastnika. Mimo że to dopiero początek wiosennego grania, już widać, że trudno jest go zastąpić. Said Hamulić bardzo chce, ale mu na razie nie wychodzi, a Hubert Sobol, gdy otrzymuje swoje minuty, to nie daje wymaganej jakości. Jest jeszcze Daniel Gryzio, ale 17-latek nie miał póki co okazji zadebiutować w ekstraklasie.
Imad Rondić nie był w Widzewie supersnajperem i więcej akcji marnował niż kończył z powodzeniem, jednak w rundzie jesiennej zapewnił ekipie z Łodzi 9 goli. A że ta łącznie zdobyła 24 bramki, to widać, że wkład strzelecki (37,5 proc.) Bośniaka był nieoceniony.
Obecnie największą strzelecką nadzieją jest Fran Alvarez. Hiszpan ma na razie na swoim koncie 4 gole i 3 asysty. Z powodów zdrowotnych mecz z Cracovią rozpoczął na ławce. Podobno czuje się już lepiej, więc jest duża szansa, że na Dolnym Śląsku zaprezentuje się na boisku od pierwszej minuty.
Małe zamieszanie na dole ⬆️⬇️ pic.twitter.com/utODzH60oQ
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) February 10, 2025
Problemem Widzewa jest też obrona. Patrząc na cały sezon, drużyna z Łodzi znajduje się w TOP5 najgorszych – straciła 30 goli. Najbardziej dziurawa jest defensywa Lechii Gdańsk (17. miejsce, 34 stracone gole). Na niechlubnym podium znajdują się również ex aequo Śląsk Wrocław (18. miejsce) oraz Radomiak Radom (15. miejsce) – oba dały sobie strzelić po 32 gole.
W 2025 roku rywale wbili łodzianom już 5 bramek i pod tym względem gorszy jest tylko Radomiak (6). Trudno jednak oczekiwać po Widzewie defensywnego progresu, skoro za tyły odpowiada niemal ten sam zestaw obrońców, co jesienią.
Zimą do zespołu dołączył Polydefiks Volanakis, ale trudno oczekiwać od Greka ze Słowacji, że będzie zbawicielem łódzkiego zespołu. Sam Daniel Myśliwiec chyba jest podobnego zdania. O ile w Poznaniu dał 21-latkowi zagrać cały mecz, to już w kolejnym spotkaniu pozwolił mu wstać z ławki rezerwowych dopiero, gdy kontuzji doznał Marcel Krajewski. Widać zatem, że defensor z Salonik nie jest pierwszym wyborem szkoleniowca. A jeśli chodzi o młodego reprezentanta Polski, to na 100 proc. nie zagra przeciwko Śląskowi.
Mimo wszystko fani z al. Piłsudskiego mają prawo oczekiwać, że ich ulubieńcy wrócą z Wrocławia z kompletem punktów. Byłaby to 3 wyjazdowa wygrana czerwono-biało-czerwonych. Dotąd z wyjazdów pełną pulę przywozili z Krakowa (3:1) i Lublina (4:3). Wygrana we Wrocławiu dałaby nieco oddechu łodzianom, którzy nad strefą spadkową mają 7 punktów zapasu. Tylko i aż.
Śląsk Wrocław gra każdy mecz o życie
Najbliższy rywal łodzian jest obecnie „czerwoną latarnią”. Do bezpiecznego miejsca traci aż 10 punktów. Ante Simundza, szkoleniowiec Śląska, mówi jednak, że „widzi światełko w tunelu”. Nowego opiekuna wrocławian komplementuje także trener Widzewa, który na przedmeczowej konferencji mówił:
To, że Śląsk okupuje dół tabeli, to nie jest efekt ich pracy w ostatnim czasie, czy też z przerwy między rundami, a bardziej tego, co działo się na początku sezonu (…) Nowy trener wprowadza tam styl oparty o posiadanie piłki i tworzenie dużej przewagi w środkowych sektorach boiska. (…) Na pewno widać w tym zespole dużą zmianę. Myślę, że drużyna Śląska zmieniła się dość drastycznie, choć może nie widać tego tak bardzo w tabeli.
🎙️ Trener Daniel Myśliwiec przed #ŚLĄWID:
“Nie umiem sobie wyobrazić meczu, który byłby mniej lub bardziej ważny od tego najbliższego. Skupiamy się tylko na nim i robimy wszystko, żeby drużyna wygrała ze Śląskiem”.Oglądaj 🔗 https://t.co/DFEJaNmqv4 pic.twitter.com/TKd6YZxI8V
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) February 13, 2025
W tym samym tonie o rywalu wypowiadał się Jakub Sypek, który z powodu nadmiaru żółtych kartek, mecz z Cracovią oglądał z wysokości trybun:
Śląsk nie jest tak słaby, jak pokazuje to tabela i mieli też trochę pecha w dwóch ostatnich spotkaniach. Mam nadzieję, że podtrzymają z nami tę passę pecha i to my zdobędziemy trzy punkty.
🎙️ Jakub Sypek przed #ŚLĄWID:
“Każdy wygrany mecz to okazja, żeby pójść w górę tabeli. W sobotę chcemy ją wykorzystać i odnieść zwycięstwo”.Oglądaj 🔗 https://t.co/DFEJaNmqv4 pic.twitter.com/FJpBzJlbb5
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) February 13, 2025
Wspomniany przez pomocnika „pech”, to nawiązanie do końcówki spotkania z Radomiakiem, kiedy Śląsk zremisował wygrany mecz w ostatniej akcji. Tym samym przedłużył do dziewięciu serię meczów bez zwycięstwa. Faktem również jest, że Śląsk ma najsłabszą ofensywę w całym zestawieniu – strzelił zaledwie 16 goli (o 10 mniej od Widzewa).
Gdzie zatem Śląsk może upatrywać swoich szans? We wspomnianej dziurawej obronie Widzewa, który tracił gola w każdym z 10 wyjazdowych meczów tego sezonu. Kibice z Dolnego Śląska mogą również spojrzeć na korzystną historię bezpośrednich spotkań obu drużyn. Ekipa z Łodzi nie wygrała żadnego z 5 ostatnich wyjazdowych meczów ze Śląskiem. Jesienią przy al. Piłsudskiego padł bezbramkowy remis.
Piłkarskie emocje w Radiu Łódź
Mecz Śląsk Wrocław – Widzew Łódź rozpocznie się w sobotę (15 lutego) o godz. 14.45 – wtedy też zabrzmi pierwszy gwizdek sędziego Karola Arysa ze Szczecina. Bezpośrednią transmisję przeprowadzimy na kanale Radio Łódź Extra (dostępnym także w DAB+). Na naszej stronie internetowej dostępna będzie tradycyjna relacja „minuta po minucie”.