Robert Bąkiewicz w Piotrkowie Trybunalskim mówił o referendum
Referenda w Piotrkowie Trybunalskim coraz bliżej. Tak przynajmniej twierdzą osoby zaangażowane w ich organizację m.in. Beata Dróżdż, radna Sejmiku Województwa Łódzkiego i Robert Bąkiewicz z Ruchu Obrony Granic.

Chcą, aby piotrkowianie w referendum wypowiedzieli się na temat odwołania prezydenta Juliusza Wiernickiego i Rady Miasta. Chcą również, aby mieszkańcy sprzeciwili się utworzeniu w Piotrkowie Trybunalskim utworzeniu Centrum Integracji Cudzoziemców.
Mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego nie zgadzają się na to, aby ich miasto stało się enklawą nielegalnej imigracji. Chcą odwołania zarówno prezydenta, jak i Rady Miasta. Poczuli się zlekceważeni – mówiła Beata Dróżdż.

Z kolei Robert Bąkiewicz twierdził, że Juliusz Wiernicki próbował zastraszać mieszkańców. – Mówił, że będzie pieniędzy na inwestycje, jeśli nie będzie zgody na utworzenie CIC – dodał.

Prezydent Juliusz Wiernicki odpowiada
Osobom zaangażowanym w zorganizowanie w Piotrkowie Trybunalskim dwóch referendów odpowiedział prezydent miasta. Twierdzi, że inicjatywa referendalna oparta jest na kłamstwie i manipulacji.
Osoby, które chcą referendum, to skazany ogólnopolski bojówkarz Robert Bąkiewicz, a także radna Beata Dróżdż, która posługuje się wyłącznie kłamstwami i manipulacją. Takie osoby mają decydować o tym, jak ma wygdać przyszłość naszego miasta? – komentował Juliusz Wiernicki.

Aby referenda w Piotrkowie Trybunalskim mogły się odbyć, inicjatorzy muszą na obu wnioskach zebrać po blisko 5,6 tys. ważnych podpisów mieszkańców miasta.