Remontowane torowisko w Pabianicach
Na ulicy Zamkowej nadal trwają prace związane z siecią trakcyjną. Ich zakończenie powinno nastąpić w kwietniu.
– Informujemy, że zaparkowane pojazdy na torowisku znacznie utrudniają prowadzenie prac i może dojść do nieumyślnego uszkodzenia samochodu, za co wykonawca nie będzie ponosić odpowiedzialności. – informuje wykonawca remontu torowiska.
Kierowcy jednak nic sobie z tego nie robią. Najbardziej poszkodowani są pracownicy remontujący główną ulicę miasta.
– Jeśli chodzi o nasze prace związane z geodezją to utrudnia nam je zdecydowanie parkowanie aut na torowisku i jednocześnie powoduje pewne opóźnienia. – mówi jeden z pracowników.
Są kierowcy, którzy na widok mikrofonu uciekają z nielegalnego parkingu. Są i tacy, którzy korzystają z remontu od kilku miesięcy.
– Na razie, wie pan, nic nie jest otwarte, także nie ma problemu. Ja tu staję proszę pana od paru ładnych miesięcy. Jeszcze nawet nie było otwarte wszystko, bo trwały prace. – mówi jeden z kierowców.
Od skrzyżowania ulicy Kilińskiego i św. Jana z ulicą Zamkową nie ma możliwości, żeby jakikolwiek samochód mógł zaparkować, ponieważ torowisko jest zabezpieczone i trwają poważniejsze prace.
Problem mają przede wszystkim okoliczne sklepiki w momencie, kiedy muszą przyjąć dostawę towaru. Straż miejska doskonale zna sprawę.
– Otrzymywaliśmy sygnały, że mieszkańcy parkują na torowisku. W związku z tym były podjęte działania. Wysyłano patrol na miejsce, żeby zobaczyć jak sytuacja wygląda. Od 15 marca,w porozumieniu z komendantem, wprowadzona została akcja wystawiania tzw. żółtych kartek informacyjnych, żeby po prostu wyeliminować problem parkowania na torowisku. – mówi starszy inspektor Sławomir Gitner.
Prezydent Pabianic Grzegorz Mackiewicz jest świadomy, że parkowanie w centrum miasta jest dużym problemem. Ma jednak nadzieję, że niebawem sytuacja się zmieni.
– Nam też, jako miastu, zależy na jak najszybszym uruchomieniu centrum miasta, żeby tam wróciło życie. Jednym z elementów jest również parkowanie. Mamy pełną świadomość, ze dopóki nie ma wyznaczonych ściśle miesc parkingowych, to każdy próbuje stanąć tam, gdzie jest to możliwe. Do tej pory nam to jakoś specjalnie nie przeszkadzało. Natomiast rzeczywiście, przy podwieszaniu trakcji tramwajowej te samochody muszą być usuwane. Na razie idzie to w miarę sprawnie – wyjaśnia prezydent miasta i dodaje – Zbliża się wielkimi krokami odcinkowy odbiór ulicy Zamkowej i stała organizacja. A wtedy parkowanie na torowisku będzie już niedopuszczalne.
Oby tylko wówczas kierowcy nie zapomnieli się z parkowaniem na torowisku jak mieszkanka Pabianic, która z zakupami weszła w świeżo wylany beton, co uchwyciły kamery straży miejskiej.