Kilkunastoletni pasażer MZK Skierniewice został ranny podczas gwałtownego hamowania autobusu
37-letnia kierująca oplem skierniewiczanka wjechała na skrzyżowanie ulic Pomologicznej, Kopernika i Mszczonowskiej na czerwonym świetle czym zmusiła prawidłowo jadącego kierowcę autobusu MZK Skierniewice do gwałtownego hamowania. Poszkodowany został pasażer – kilkunastoletni chłopiec. Wymagał on pomocy medycznej, więc na miejsce wezwano policję i karetkę pogotowia.
– Kiedy wyjeżdżaliśmy, już pan mocno hamował. Wszyscy spadli, ja też spadłam na kolano i mam je rozdarte, ale mój brat zauważyłam, że ma krew na włosach -relacjonuje siostra nastolatka.
Sprawczyni wypadku uciekła z miejsca wypadku
Również kilkoro innych pasażerów autobusu MZK Skierniewice ucierpiało wskutek gwałtownego hamowania autobusu. Ojciec dzieci jest zbulwersowany zachowaniem kierującej oplem.
Kierowca nie jest anonimowy
Autobusy MZK w Skierniewicach wyposażone są w kamery. Policja nie miała trudności z odnalezieniem sprawcy.
– Po numerach dotarliśmy do pani, przypomniało jej się to całe zdarzenie i faktycznie wjechała na czerwonym świetle – mówi naczelnik wydziału ruchu drogowego Robert Zwoliński.
Kobieta tłumaczyła policji, że nie zdawała sobie sprawy, że ktoś w autobusie mógł zostać ranny. Podobne zdarzenia powtarzają się częściej. Prezes MZK w Skierniewicach Winicjusz Nowak podkreśla, że sprawca za każdym razem zostanie wykryty.
– Nie jest anonimowy, Kierowca, nawet gdy zbiegnie z miejsca wypadku, zostanie odnaleziony – podkreśla Winicjusz Nowak.