Rada Miejska Sieradza spierała się o zarobki prezydenta
We wtorek (7 maja) po raz pierwszy w nowej kadencji obradowała Rada Miejska Sieradza. Pierwotnie porządek obrad zawierał tylko zaprzysiężenie włodarza i radnych oraz wybór prezydium rady. Dodano jednak jeszcze punkt dotyczący ustalenia wynagrodzenia prezydenta Pawła Osiewały. Temat wywołał dyskusję wśród nowo wybranych radnych.
Prezydent Sieradza w nowej kadencji będzie zarabiał około 3 tys. zł mniej niż w poprzedniej – po podwyżce radni koalicyjni przyznali Pawłowi Osiewale – najwyższą dopuszczalną ustawowo kwotę – nieco ponad 20 tys. zł. O zmniejszenie wynagrodzenia prezydentowi wnioskowali radni obecnej koalicji rządzącej PO-Trzecia Droga.
– Nie jest to efekt emocji wyborczych. Proszę tego tak nie traktować, ani w taki sposób nie przedstawiać – mówił Juliusz Góraj.
Z decyzją nie zgadzali się radni opozycyjni z PiS i Solidarnego Miasta Sieradz m.in. Mirosław Antoni Owczarek i Krzysztof Chlebicz. – Jeżeli mówimy o oszczędnościach, to dlaczego w takim razie jest aż trzech wiceprzewodniczących? – pytał jeden z radnych.
W odpowiedzi radni usłyszeli, że na taki wybór pozwala miejska uchwała sprzed 10 lat, z czego poprzednia rada nie korzystała.
Na wtorkowej sesji zdecydowano jeszcze, że przewodniczącym Rady Miejskiej Sieradza został Michał Pabich z KO, a wiceprzewodniczącymi: Juliusz Góraj i Jacek Walczak z KO oraz Jarosław Rozmarynowski z Trzeciej Drogi.