Wartoprzeczytać
Telefunken zatrudniało głównie młode kobiety i dziewczęta
Zakład niemieckiej firmy działał w dawnej fabryce Karola Bennicha, zatrudniano w nim głównie młode kobiety i dziewczęta, nawet w wieku 12 lat.
– Tu Telefunken produkował różne elektroniczne urządzenia, w tym lampy. Ta produkcja wymagała delikatnych dłoni. Wobec tego tu zatrudniano dziewczęta. Były normalnymi fizycznymi pracownicami, bardzo często skoszarowanymi tu na miejscu lub doprowadzanymi do pracy z jakiegoś innego okolicznego obozu przejściowego. To była praca niewolnicza, one otrzymywały bardzo kiepskie wyżywienie – opowiada Ryszard Bonisławski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Łodzi.
Posłuchaj:
Produkcję przeniesiono do Ulm i tam wywieziono też pracownice
Telefunken zakończył działalność w Łodzi w sierpniu 1944 r., w związku ze zbliżaniem się Armii Czerwonej. Produkcję przeniesiono do Ulm w Niemczech, przymusowo wywieziono tam także pracownice.
– Pewnego dnia kierownictwo fabryki zapowiedziało dzieciom, dziewczynkom, chłopakom, że następnego dnia będą wywiezieni, jeśli się nie zgłoszą, to rodzina pójdzie do Oświęcimia, więc mama nie miała wyboru, jak sama mówiła – wspomina Katarzyna Grabowska-Bilicka, której mama zaczęła pracować w Telefunken w wieku 14 lat.
Posłuchaj:
Do Ulm wywieziono z Łodzi ponad 1400 dziewcząt i młodych kobiet. Tam zapewniono im warunki, wystarczające zaledwie do przetrwania i utrzymania wydajności pracy.
Tablica w bardziej widocznym miejscu
Tablica pamiątkowa znajduje się na budynku przy Łąkowej 11 od 23 lat, teraz jednak przeniesiono ją w lepiej widoczne miejsce, od strony ulicy.
Była to też okazja do zorganizowania krótkiej konferencji, poświęconej historii łodzianek, zmuszonych do niewolniczej pracy.