Protest mieszkańców osiedla Andrzejów
W trakcie środowej (17 stycznia) sesji Rady Miejskiej w Łodzi miał miejsce protest mieszkańców osiedla Andrzejów. Kilkanaście osób manifestowało przeciwko uchwaleniu miejscowego planu zagospodarowania ich obszaru.
Według niego właściciele działek nie będą mogli zabudowywać swoich działek, a sama uchwała ma na celu ochronę wartościowych terenów, dolin rzecznych, kontrolując przy tym rozbudowywanie miasta. Mariusz Kamiński, mieszkaniec ul. Ziarnistej, zwracał uwagę, że kilkanaście lat temu właściciele działek zainwestowali w podprowadzenie mediów pod swoje tereny.
Miasto nie dysponowało wtedy żadnymi zasobami pieniężnymi, w związku z czym zostało ustalone, że indywidualne osoby wybudują ten wodociąg wraz z przyłączem energetycznym, przez co w przyszłości będzie to skutkowało tym, że będzie można wybudować swój wymarzony dom. Niestety, miasto teraz zrezygnowało z możliwości zabudowy tamtych działek czegokolwiek wszelkich inwestycji poza działalnością rolniczą i terenami zielonymi. Mamy XXI wiek, więc chciałem zapytać, do którego wieku będziemy żyli w feudalizmie, że miasto rządzi cały czas nie swoim – mówi mieszkaniec osiedla Andrzejów.
O koncepcji planu zagospodarowania przestrzennego
Zdaniem Władysława Skwarki, radnego Klubu Niezależni Demokraci, łódzka rada miejska zajmuje się ogólnie terenami znajdującymi się w granicach miasta bez względu na to czyją są własnością.
Plan zagospodarowania przestrzennego dotyczy całego obszaru, bez względu na prawo własności. Koncepcją, która towarzyszy nam jako radnym od wielu lat, jest to, żeby nie rozpowszechniać zabudowy urbanistycznej poza granicami ścisłego centrum. Miasto musi zabezpieczyć nie tylko media wszelkiego rodzaju, które doprowadzić trzeba do tych budynków, ale również infrastrukturę typu komunikacja miejska czy oświetlenie – zaznaczył.
Radni przegłosowali uchwałę dwudziestoma głosami – sześcioro zagłosowało przeciwko jej wprowadzeniu.