Brakuje osób do tworzenia rodzin zastępczych
Pani Joanna z Tomaszowa Mazowieckiego ostatnio zaopiekowała się niepełnosprawnym pięcioletnim chłopcem. Chłopiec nie chodzi samodzielnie, chociaż po ostatniej operacji robi postępy. Ma też inne schorzenia.
– Zauważyłam, będąc na różnych tych grupach wsparcia dla rodzin z dziećmi chorymi, że zupełnie te dzieci inaczej się wychowują, mając rodziców, czy mając osobę, która jest na nich skupiona, która je kocha, która dba o nie niż w ośrodkach. Dlatego zachęcam wszystkich do tego, żeby się nie bać tych dzieci. Nie ma nic piękniejszego, kiedy kładzie się człowiek z takim maluchem i mówi „Mamo, jak ja cię kocham” – podkreśla pani Joanna.
Do tworzenia rodzin zastępczych zachęca też Mariusz Strzępek przewodniczący Komisji Zdrowia i Spraw Społecznych Rady Powiatu Tomaszowskiego.
– To jest wyzwanie i trzeba o tym pamiętać. Promujemy tę pieczę zastępczą, generalnie różnego rodzaju u nas, bo coraz mniej jest chętnych osób na to, żeby nawet rodzinne domy dziecka tworzyć. Jest z tym spory kłopot, a potrzeby są ogromne. Mamy w rodzinnych domach dziecka przerost dzieci jest więcej dzieci niż de facto powinny być – podkreśla Mariusz Strzępek.
Jak mówi pan Mariusz era tzw. „biduli” już się zakończyła. Tworzenie rodzin zastępczych jest dobrym rozwiązaniem – to szansa dla wielu dzieci, które czekają na normalną rodzinę.