Bary mleczne to polskie bary szybkiej obsługi, które upowszechniły się w okresie międzywojennym oraz powojennym. Są podobne do współczesnych jadłodajni, ale oparte na tradycyjnej polskiej kuchni. Ich nazwa pochodzi od przewagi dań mlecznych – w jadłospisie znajdują się m.in. omlety, pierogi, naleśniki.
Jednym z najsłynniejszych polskich barów mlecznych jest „Apis” – przedstawiona w krzywym zwierciadle lokacja z kultowej komedii „Miś” w reżyserii Stanisława Barei. Przy stoliku można było zjeść m.in. puree z dżemem (smalcu nie było) czy kaszę gryczaną.
Mimo że czasy PRL-u minęły, w Polsce wciąż funkcjonują bary mleczne. Co więcej, zostały dostrzeżone za granicą. Dziennikarze brytyjskiego tygodnika „The Economist” zauważyli, że polskie bary mleczne stawiają na przyszłość, oferując nowoczesne dania.
Z kolei Michał, pracownik jednego z łódzkich barów mlecznych, podkreśla, że wielu klientów przychodzi do barów z powodu nostalgii. Jak dodaje, wprowadzane są nowe elementy, by przyciągnąć kolejne osoby.
W naszym barze mlecznym jest wyjątkowa atmosfera i smaczne domowe jedzonko. Taki babciny klimat. Poza tym można zjeść tanio, a porcje są duże – przekonuje.
Jak myślicie, bary mleczne mogą wrócić do łask? Tymczasem w 2025 roku rząd zmniejszył ich dofinansowanie – z 71 milionów złotych do 60 mln zł.