Niemcy wyszli na to spotkanie w rezerwowym zestawieniu, czego zresztą można się było spodziewać. Zaledwie trzech piłkarzy, którzy rozpoczęli w podstawowej jedenastce ostatni mecz z Bułgarią, pojawiło się na boisku także dzisiaj od pierwszego gwizdka. Selekcjoner Adam Majewski desygnował do gry niemal taką samą jedenastkę, jak w wygranym meczu w Kosowie. Nastąpiła jedna zmiana – w miejsce Antoniego Kozubala pojawił się Mateusz Łęgowski.
Jako pierwsi zaatakowali Polacy. W 2. minucie, po rozegraniu piłki z Filipem Szymczakiem, w polu karnym znalazł się Mariusz Fornalczyk, ale trafił tylko w boczną siatkę. Niestety 60 sekund później było już 0:1. Prostopadłe zagranie w pole karne “Biało-Czerwonych”, piłka dotarła do Nicolo Tresoldiego i gracz Hannoveru 96 z kilku metrów pokonał Kacpra Tobiasza, umieszczając piłkę w siatce między nogami golkipera.
Później mecz się uspokoił, choć oczywiście Polacy wykazywali nieco więcej inicjatywy. W 15. minucie, po szybkim wyrzucie piłki z autu, w polu karnym rywali znalazł się Mateusz Łęgowski, ale upadł na murawę. Arbiter uznał, że nic nie było.
W 19. minucie “Biało-Czerwoni” wyrównali. Akcja lewym skrzydłem, Filip Szymczak zagrał do Arkadiusza Pyrki, ten wpadł w szesnastkę i długo szukał najlepiej ustawionego kolegi. Ostatecznie zagrał do Dominika Marczuka, który plasowanym strzałem, niemal dokładnie z “wapna” pokonał bramkarza gości, choć jeszcze po drodze piłka zahaczyła delikatnie o nogę obrońcy.
Remisem Polacy nie cieszyli się jednak długo. W 21. minucie z 17 metrów lewą nogą uderzył Paul Wanner i “zdjął pajęczynę” z okienka bramki Kacpra Tobiasza
Od tego momentu to Niemcy zaczęli przeważać. I w 30. minucie strzelili trzeciego gola. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, uderzeniem głową wykończył Bright Arrey-Mbi. Piłka ponownie zatrzepotała blisko okienka polskiej bramki.
Dwie minuty później okazję miał Filip Szymczak, ale strzelał upadając, niemal z zerowego kąta i trudno było oczekiwać, by Jonas Urbig mógł się pomylić.
W 35. Niemcy omal nie skopiowali akcji z 30. minuty. Wrzutka z rzutu rożnego, ale tym razem z przeciwległego narożnika, i Eric Martel pomylił się o centymetry.
Po tej sytuacji Polacy zebrali się do próby odrobienia strat. Mieli kilka rzutów rożnych, ale poważnego zagrożenia pod niemiecką bramką nie stworzyli. Jeszcze w 43. minucie, po dobrej akcji gospodarzy, z dystansu strzelał Mariusz Fornalczyk, ale w środek bramki i golkiper nie miał problemów z wyłapaniem uderzenia.
Koniec pierwszej połowy. Przegrywamy 1:3.
__
HT #POLGER 1:3 🇵🇱🇩🇪 U21 pic.twitter.com/ZtkD97rz8M— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) October 15, 2024
Pierwszą akcję w drugiej połowie przeprowadzili goście. Zakończyła się ona strzałem w boczną siatkę. I można by rzec, że to był dobry znak, bowiem pierwszą odsłonę to gospodarze rozpoczęli od uderzenia w boczną siatkę.
W 49. minucie zaatakowali “Biało-Czerwoni”. Dobra kontra, ale niemiecki bramkarz świetnie zachował się, zatrzymując ni to strzał ni to wybicie własnego obrońcy. Po chwili było już jednak 2:3. Indywidualna akcja Dominika Marczuka prawym skrzydłem zakończyła się uderzeniem w słupek, ale piłka spadła pod nogi Jakuba Kałuzińskiego, który “na raty” zdołał wpakować piłkę do bramki. Na tablicy była już wówczas 51. minuta gry.
W 54. minucie mógł być remis. Dominik Marczuk skopiował swoją akcję sprzed kilku minut, ale tym razem zagrał w pole bramkowe. Tam piłka trafiła w Filipa Szymczaka i zatrzymała się na słupku bramki Urbiga. Niemiecki golkiper tylko przyglądał się, gdzie leci futbolówka.
W 55. minucie świetną okazję mieli Niemcy, ale w ostatniej chwili obrońcy zablokowali strzał. Minutę później odpowiedzieli Polacy, ale Mariusz Fornalczyk, który mknął właściwie sam na bramkę, zwlekał zbyt długo z decyzją i został zablokowany.
W 59. minucie “Biało-Czerwoni” dopięli swego. Piłkę w bocznym sektorze boiska przejął Mariusz Fornalczyk i mijał rywali niczym juniorów, najpierw przy linii, a później już bliżej bramki i w końcu w polu karnym. Akcję zakończył uderzeniem z ok. 14 metrów i futbolówka zatrzepotała w siatce, przy dalszym słupku.
Później Polacy stwarzali jeszcze okazje, a Niemcy próbowali się odgryzać, ale żadnych klarownych sytuacji nie było. Należy też pamiętać, że remis w dużym stopniu satysfakcjonował “Biało-Czerwonych”, zwłaszcza biorąc pod uwagę wyniki toczących się równolegle spotkań. Sporo było fauli, a także zmian w obu zespołach.
W 79. minucie Niemcy spróbowali swoich sił z dystansu, ale pewnie złapał piłkę Kacper Tobiasz. Minutę później w dobre sytuacji znalazł się Dominik Marczuk, któremu piłkę wyłożył walczący zaciekle w polu karnym Michał Rakoczy. Były piłkarz Jagiellonii Białystok trafił jednak w obrońcę.
W 86. minucie mogło, a nawet powinno być 4:3. Rzut rożny wykonywał Jakub Kałuziński. Piłka spadła idealnie przed Cezarego Polaka, który wcześniej zmienił Mariusza Fornalczyka. Piłkarz mistrza Polski przyjął i uderzył z 7 metrów. Piłkę z linii bramkowej wybił jednak Jan Thielmann.
W tej samej akcji kontuzji stawu skokowego doznał Ariel Mosór i na noszach opuścił plac gry. Polacy musieli zatem kończyć mecz w dziesiątkę, bo choć Adam Majewski dokonał wcześniej tylko czterech zmian, to wykorzystał do tego “trzy okienka” i nie mógł już wpuścić na murawę piątego zmiennika.
W doliczonym czasie gry było jeszcze groźnie pod polską bramką, ale uderzenie głową Nicolo Tresoldiego było niecelne.
Wartoprzeczytać
Remis okazał się zwycięski – wobec wyników w innych grupach eliminacyjnych nasi piłkarze zapewnili sobie awans na mistrzostwa Europy!
REPREZENTACJA POLSKI U21 Z AWANSEM DO MISTRZOSTW EUROPY! 🇵🇱👏
__
FT #POLGER 3:3 🇵🇱🇩🇪 U21 pic.twitter.com/cISFgIJKWZ— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) October 15, 2024