Do mieszkanki Ruśca wieczorem przybłąkał się młody mężczyzna, który potrzebował pomocy.
Zostałam sama w domu, razem z drugą córką i w pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam obcego mężczyznę, który poprosił, żebym zrobiła mu coś do jedzenia. Zgodziłam się. Zaczęłam robić kanapki i gorącą herbatę. Ten człowiek wyglądał na kogoś zagubionego z problemami – mówi Grażyna Kowalska.
Pomagającą okazała się cywilna pracownica Komendy Powiatowej Policji w Wieluniu. Koledzy o jej postawie dowiedzieli się z sąsiedniej jednostki.
Byliśmy bardzo mile zaskoczeni tym faktem, tym bardziej że pani Grażynka, przez swoją skromność, sama się tym nie pochwaliła, a dowiedzieliśmy się o tym od innej komendy. Jesteśmy bardzo dumni z jej zachowania – przyznaje asp. Katarzyna Stefaniak z działu prasowego komendy w Wieluniu.
Policjanci z Bełchatowa ustalili, że 39-latek oddalił się ze schroniska dla osób bezdomnych. Ostatecznie, dzięki pomocy i reakcji mieszkanki Ruśca mężczyzna został odwieziony do placówki pomocowej.
- Zobacz także: Wraca “Zupa na Pietrynie”
Op. JK