Wartoprzeczytać
Milczał, jak podopieczni Fundacji Dom w Łodzi
Wyprawa charytatywna licząca 500 km w milczeniu zakończona. Młody łodzianin Damian przeszedł po Głównym Szlaku Beskidzkim, aby zebrać pieniądze na zapewnienie niemówiącym dzieciom z Fundacji Dom w Łodzi możliwości komunikowania się ze światem.
– Szalony pomysł, cieszę się, że się udało się go zrealizować i zebraliśmy pieniądze. Ludzie do mnie mówili, a ja im odpowiadałem w inny sposób. Były osoby, które rozumiały, co im pokazuję. Czasem wystarczyły gesty czasem trzeba było to napisać. Jedni mnie lepiej rozumieli, inni gorzej – mówi Damian Szymański, koordynator wolontariatu Fundacji Dom w Łodzi.
Zbiórka na specjalistyczną terapię
Zebrane pieniądze podczas pokonywania 500 km po górach mają zapewnić podopiecznym fundacji Juliance i Bartkowi możliwość komunikowania się ze światem poprzez specjalistyczną terapię.
– W tej chwili mamy około 19 tys. zł., a potrzebujemy 40 tys. zł. Damian już skończył swoją wyprawę liczącą 500 km, ale ten cel ostateczny jest odległy, więc ponawiamy apel o wsparcie – mówi Marta Libiszowska z Fundacji Dom w Łodzi.
Czytaj: Taniec, biegi i marsz w milczeniu – czyli co słychać w fundacji Dom w Łodzi?
Cały czas można wspierać fundację. Informacje na ten temat można znaleźć na ich stronie internetowej.