Poczta Polska redukuje etaty
Poczta Polska jest w nie najlepszej kondycji finansowej – tylko w pierwszej połowie 2024 roku zanotowała 300 milionów złotych strat. Do tej pory wynagrodzenia stanowiły aż 65 proc. wszystkich kosztów firmy.
Obecnie w spółce Skarbu Państwa trwa redukcja etatów – pracę może stracić 8,5 tys. osób. Zwolnienia mają objąć przede wszystkim pracowników administracyjnych. Poczta Polska wytypowała zatrudnionych, którym przedstawiono warunki programu osłonowego.
Rzecznik prasowy Poczty Polskiej Joanna Trzaska – Wieczorek podkreśla, że spółka musi zmniejszyć koszty utrzymania, a obecnie aż 65% wydatków stanowią wynagrodzenia.
Najwięcej w branży w Europie u zagranicznych operatorów pocztowych koszty pracy kształtują się na poziomie około 35 do 40%. Program dobrowolnych odejść jest częścią wdrożonego przez spółkę planu transformacji, który ma Pocztę przekształcić w nowoczesną firmę kuriersko–cyfrowo–finansową – tłumaczy rzeczniczka Poczty.
Dobrowolne odejścia albo zwolnienia grupowe
Przewodniczący pocztowej Solidarnośći, związkowiec Bogumił Nowicki uważa, że zwolnienia grupowe to początek upadku Poczty Polskiej.
To jest hojny pakiet dobrowolnych odejść. Jesteśmy w sporze zbiorowym o podwyżkę wynagrodzenia, które pracodawca nie znajduje pieniędzy, a tymczasem ten wymiar zwolnień grupowy będzie kosztował firmę grubo powyżej pół miliarda złotych. Wniosek jest taki, że nie mówimy o sensownej restrukturyzacji firmy, tylko raczej przeprowadzamy plan likwidacyjny Poczty Polskiej – mówi Nowicki.
Do wyboru jest dziewięciomiesięczna rekompensata wypłacana co miesiąc lub pięciomiesięczna rekompensata wypłacana jednorazowo. Jeśli jednak wytypowani pracownicy nie zdecydują się odejść dobrowolnie, wprowadzone zostaną zwolnienia grupowe.
Zobacz także: Bezrobocie w Łodzi wynosi 4,4 proc. Wicedyrektor PUP: łódzki rynek, to rynek pracownika [WIDEO]
op. jan, FS