O całym zdarzeniu policję poinformowali ratownicy medyczni, pod których opiekę trafiła 4-latka z objawami hipotermii.
Okazało się, że w takim stanie opiekował się swoją roczną córką i czteroletnią pasierbicą. Matka dziewczyny wówczas przebywała w pracy, ale w mieszkaniu zamontowana była kamera. Dzięki niej matka zorientowała się, że dzieje się coś złego w mieszkaniu. W obiektywie kamery nie widziała bowiem przemieszczających się osób, a jedynie słychać było przeraźliwy płacz dziecka – relacjonuje asp. Wioletta Mielczarek, rzeczniczka prasowa pajęczańskiej Policji.
Konkubent matki nie reagował na płacz pasierbicy, ponieważ był odurzony alkoholem.
Mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie. 27-latek usłyszał zarzut narażenia małoletniej dziewczynki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu do kara do 3 lat pozbawienia wolności.