• O nas
  • Reklama
  • Prywatność
  • Kontakt
42 678 78 78 – 606 78 78 78
SŁUCHAJ NA ŻYWO
czwartek, 5 czerwca 2025
  • Zaloguj
Radio Łódź
  • Ramówka
    • Poniedziałek
    • Wtorek
    • Środa
    • Czwartek
    • Piątek
    • Sobota
    • Niedziela
  • Podcasty
    • 7 dni w Łodzi i regionie
    • A.B.C Polskiego Rapu
    • Agata i film
    • Czas na kulturę
    • Dbaj o zdrowie
    • Ekologia. Bez. Ogródek
    • Ekonomiczna migawka
    • Gość Radia Łódź
    • Historie nieodległe
    • Im dalej w las
    • Inne audycje i podcasty
    • Liczy się człowiek
    • Łódzkie, jestem stąd
    • Masz głos
    • Na prawo patrz
    • Nasze dzieci
    • Nawiasem mówiąc
    • Niesamowity świat owadów
    • Okolice jazzu
    • Pierwszy dzień tygodnia
    • Podróże ze smakiem
    • Policja, słucham
    • Polityczny poniedziałek
    • Poranek dla aktywnych
    • Radio – czytelnia
    • Radio Nocą
    • Strefa kultury / Więcej kultury
    • Strefa ŁDK
    • Studio reportażu Radia Łódź
    • Szczeliny Łodzi
    • Szkiełko i oko
    • Świat mediów bez tajemnic
    • Taki jest świat
    • To jest temat
    • Z archiwum Radia Łódź
    • Zbudujmy rodzinę
    • Zdrowym być
    • Zwiesz się zwierz
  • Akademia Młodego Radiowca
  • Konkursy
  • Kalendarz
  • Patronat
  • Radio Łódź
    • Kontakt
    • Reklama
    • Promocja
    • Kampanie społeczne w Radiu Łódź
    • BIP
    • Rada programowa
    • Polityka prywatności
Brak wyników
View All Result
  • Ramówka
    • Poniedziałek
    • Wtorek
    • Środa
    • Czwartek
    • Piątek
    • Sobota
    • Niedziela
  • Podcasty
    • 7 dni w Łodzi i regionie
    • A.B.C Polskiego Rapu
    • Agata i film
    • Czas na kulturę
    • Dbaj o zdrowie
    • Ekologia. Bez. Ogródek
    • Ekonomiczna migawka
    • Gość Radia Łódź
    • Historie nieodległe
    • Im dalej w las
    • Inne audycje i podcasty
    • Liczy się człowiek
    • Łódzkie, jestem stąd
    • Masz głos
    • Na prawo patrz
    • Nasze dzieci
    • Nawiasem mówiąc
    • Niesamowity świat owadów
    • Okolice jazzu
    • Pierwszy dzień tygodnia
    • Podróże ze smakiem
    • Policja, słucham
    • Polityczny poniedziałek
    • Poranek dla aktywnych
    • Radio – czytelnia
    • Radio Nocą
    • Strefa kultury / Więcej kultury
    • Strefa ŁDK
    • Studio reportażu Radia Łódź
    • Szczeliny Łodzi
    • Szkiełko i oko
    • Świat mediów bez tajemnic
    • Taki jest świat
    • To jest temat
    • Z archiwum Radia Łódź
    • Zbudujmy rodzinę
    • Zdrowym być
    • Zwiesz się zwierz
  • Akademia Młodego Radiowca
  • Konkursy
  • Kalendarz
  • Patronat
  • Radio Łódź
    • Kontakt
    • Reklama
    • Promocja
    • Kampanie społeczne w Radiu Łódź
    • BIP
    • Rada programowa
    • Polityka prywatności
Brak wyników
View All Result
Radio Łódź
LIVE
Brak wyników
View All Result
  • Mariusz Janik
    Mariusz Janik
    Zobacz wszystkie artykuły
  • 14 maja 2025 09.49
  • 20 maja 2025 11.35

Paulina Klimas-Stasiak była skazana na Radio Łódź. „Nigdy wcześniej nie czułam się tak spełniona i doceniana” [ROZMOWA]

Paulina Klimas-Stasiak w Radiu Łódź pracuje od października 2024 roku, ale to właśnie w tej rozgłośni, jeszcze w czasie studiów, usłyszała, że nadaje się do pracy przy mikrofonie. Przy Narutowicza 130 zajmuje się nie tylko anteną, ale i mediami społecznościowymi. Jest wulkanem energii, którą zaraża współpracowników. W dzieciństwie chciała być aktorką, śpiewała i tańczyła w zespole, ale artystyczną drogę porzuciła na rzecz filologii polskiej. W wolnych chwilach lubi biegać i poświęcać czas swoim bliskim. W obszernej rozmowie z Mariuszem Janikiem opowiedziała także o zaletach i wadach pracy w mediach, jak śpiewała przed zespołem Ich Troje, za co kocha Włochy i dlaczego chciałaby być pewnym gryzoniem z Ameryki Południowej.
Paulina Klimas-Stasiak w studiu Radia Łódź

Paulina Klimas-Stasiak w studiu Radia Łódź, fot. Konrad Ciężki

Udostępnij na FacebookuTwittnij

Mariusz Janik: Jesteś absolwentką jednego z najpopularniejszych liceów w Polsce, o którym śpiewał przed laty Muniek Staszczyk.

Paulina Klimas-Stasiak: IV Liceum Ogólnokształcącego w Częstochowie. Edukację w szkole średniej rozpoczęłam jednak od IX LO.

Jak zatem trafiłaś do miejsca, gdzie „wszystko możesz znaleźć”?

Pochodzę z Myszkowa, miasteczka oddalonego od Częstochowy o jakieś 50 kilometrów. Mimo że mogłam pójść do miejscowego liceum, które znajdowało się naprzeciwko mojego rodzinnego domu, mama namawiała mnie, bym spróbowała swoich sił w większym mieście. Zdecydowałam się właśnie na IX LO w Częstochowie. Jedno z najlepszych pod Jasną Górą.

Jak wspominasz ten czas?

Byłam często niewyspana (śmiech). Codziennie wstawałam o piątej rano, żeby zdążyć, dojechać pociągiem na poranne lekcje. W Myszkowie do stacji kolejowej miałam jakieś dwadzieścia minut spaceru, natomiast w Częstochowie, aby dostać się z dworca do szkoły, czekał mnie kolejny kwadrans marszu. W połowie roku miałam serdecznie dość. Chciałam się poddać. Z drugiej strony, mogłam wyrwać się do większego miasta, poznać ludzi. Choć początkowo czułam się zagubiona, to z czasem coraz lepiej się odnajdywałam. W mieście, nie w szkole. Mimo że wybrałam sobie humanistyczny kierunek, nie czułam się dobrze w „dziewiątce”. Po pierwszym roku zmieniłam szkołę.

Nie myślałaś o tym, żeby wrócić do Myszkowa?

Nie, funkcjonowanie w większym mieście bardzo mi odpowiadało. Z uwagi na to, że moja siostra bliźniaczka chodziła do IV LO i była z tej szkoły bardzo zadowolona, postanowiłam, że spróbuję się do niej dostać. Poszłam na rozmowę z dyrektorem, przedstawiłam swoją sytuację. Miałam dobre oceny, więc zgodził się mnie przyjąć. Niestety, jedyna wolna klasa, do której mogłam dołączyć, była o profilu geograficznym z językiem angielskim.

Nie twoje klimaty.

Zupełnie nie moje. Byłam jednak na tyle zdeterminowana, że sobie poradziłam. Dobrze mi szło także z nauk ścisłych i w pewnym momencie nawet pomyślałam, żeby może zdawać na studia w tym kierunku. Na szczęście w porę się opamiętałam.

Twoja artystyczna dusza zupełnie nie pasuje mi do wzorów i cyferek.

Skąd wiesz, że artystyczna?

W Radiu Łódź odpowiadasz za media społecznościowe, o czym jeszcze szerzej porozmawiamy. Jeśli ktoś je śledzi, zauważy, że nie brakuje w nich kreacji i twórczego podejścia. To jak u ciebie z tą artystyczną stroną?

Mama bardzo mocno pchała mnie i moją siostrę bliźniaczkę w kierunku kultury i szeroko rozumianej sztuki. Bardzo długo śpiewałam. Ba, miałam nawet swój własny zespół! Dodatkowo tańczyłam w zespole folklorystycznym.

Własny zespół?

Spice Girls, ale taki myszkowski. Z siostrą i kilkoma koleżankami skrzyknęłyśmy się i zaczęłyśmy występować w stylu programu telewizyjnego „Mini Playback Show”. Oczywiście, byłam Victorią Beckham. Śniłam o niej i marzyłam, żeby kiedyś ją spotkać. Wciąż się nie udało (śmiech).

Paulina Klimas-Stasiak w zespole Spice Girls
Paulina Klimas-Stasiak w zespole Spice Girls, fot. archiwum prywatne

Wszystko jeszcze przed tobą. Wspomniałaś też o zespole folklorystycznym. 

To było wcześniej. Gdy chodziłyśmy do przedszkola, mama wysyłała nas na różne festiwale. Mam nawet w rodzinnym albumie zdjęcie, na którym stoimy z Karoliną na scenie. Ja mam kucyka na głowie w jedną stronę, ona w drugą, żeby było symetrycznie. Do tego jakieś wielkie kokardy.

Paulina Klimas-Stasiak na scenie wraz z siostrą Karoliną
Paulina Klimas-Stasiak na scenie wraz z siostrą Karoliną, fot. archiwum prywatne

Małe artystki.

W wieku siedmiu lat jako członkinie zespołu folklorystycznego zaczęłyśmy podróżować po całej Europie. Taniec mi jednak nie wystarczał, zaczęłam śpiewać. Stworzyłyśmy tercet.

Wartoprzeczytać

Wieczór samorządowy. Zmiany w strefie parkowania i kary dla wykonawców inwestycji

Jak Konfederacja wykorzysta potencjał powyborczy? Gościem RŁ Paula Poreda

4 czerwca 2025
2025-06-04 | Pogrzeb Małgorzaty Czudak. Łódź pożegnała znaną projektantkę

Pogrzeb Małgorzaty Czudak. Łódź pożegnała znaną projektantkę [ZDJĘCIA]

4 czerwca 2025
Sławosz Uznański, fot. S. Szwajkowski

Sławosz Uznański leci w kosmos. W Łodzi specjalny piknik

4 czerwca 2025
Łodzianin przemierzy 900 km górskim szlakiem. Chodzi, by pomagać

Łodzianin przemierzy 900 km górskim szlakiem. Chodzi, by pomagać

4 czerwca 2025

Ty, siostra i…?

Ewelina, nasza koleżanka, która ukończyła studia w łódzkiej Szkole Filmowej.

Jakie piosenki śpiewałyście?

Głównie covery, nie miałyśmy własnych utworów. Nad wszystkim czuwał pan Tomasz, który w myszkowskim domu kultury odpowiadał za zespoły muzyczne.

Wasz największy sukces?

Support zespołu Ich Troje i współpraca z artystami, którzy obecnie robią kariery w branży muzycznej.

Powiedz, czemu… porzuciłyście artystyczną drogę?

Nadszedł czas studiów i wszystko się jakoś rozleciało. Ewelina poszła na aktorstwo, Karolina wybrała medycynę, a ja filologię polską na Uniwersytecie Łódzkim. Nadal kocham śpiewać, ale robię to już tylko w domu. Brakuje mi trochę tych emocji związanych z występami.

Dlaczego artystka została filologiem? Właśnie, filologiem czy filolożką?

Długi czas nie przykładałam dużej wagi do feminatywów. Powoli zaczynam się jednak do nich przekonywać. A skoro tak, niech będzie, że filolożką.

Specjalizującą się w glottodydaktyce, czyli nauczaniu języka polskiego jako obcego.

To jedna z dwóch moich specjalizacji. Drugą jest dziennikarstwo.

Skąd taki pomysł?

Jako mała dziewczynka marzyłam, by zostać aktorką. Chciałam studiować w Szkole Filmowej w Łodzi. Na maturze zdawałam nawet historię sztuki, co było sporym wyzwaniem, bo przecież takiego przedmiotu w szkole nie było. Gdy zaliczyłam egzamin dojrzałości i przyszło podjąć decyzję w sprawie swojej przyszłości, zrezygnowałam z marzeń i musiałam znaleźć na siebie nowy pomysł. Wymyśliłam, że zostanę dziennikarką. Takiego kierunku studiów w Łodzi jednak nie było. Zdecydowałam się na jednolite studia magisterskie na filologii polskiej ze specjalizacją dziennikarską.

Porzuciłaś dziecięce marzenie.

Zabrakło mi odwagi. Czasem spotykamy się z Eweliną i widzę, że nie nadawałabym się do tego zawodu. Dobrze się stało, że ostatecznie poszłam na filologię polską.

Wiem już, skąd się wzięło u ciebie dziennikarstwo. Jak było z glottodydaktyką?

Dowiedziałam się, że mogę wybrać drugą specjalizację, a nauka języka polskiego jako obcego też była dla mnie interesująca. Miałam nawet praktyki w Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców Uniwersytetu Łódzkiego, prowadziłam zajęcia. To była fajna przygoda, ale wciąż jednak ciągnęło mnie bardziej w stronę dziennikarstwa.

Początkowo w Radiu Łódź Paulina Klimas-Stasiak czytała serwis informacyjny, fot. Konrad Ciężki
Początkowo w Radiu Łódź Paulina Klimas-Stasiak czytała serwis informacyjny, fot. Konrad Ciężki

Radiowego?

To ciekawe, ponieważ u mnie w domu rodzinnym nie słuchało się radia. Jako dziecko miałam kontakt z tym medium głównie poprzez dziadka. Pamiętam, że zawsze siadał przed włączonym odbiornikiem i wsłuchiwał się w dźwięki płynące z głośników. To było fascynujące, siłą rzeczy robiliśmy to wspólnie. Gdy po latach zaczęłam studia na UŁ, pomyślałam, że chciałabym zostać dziennikarką radiową. Powiedziałam nawet o tym swojej ówczesnej szefowej w sklepie, w którym pracowałam, żeby się utrzymać w Łodzi.

Jak zareagowała?

Zaczęła się śmiać i powiedziała coś w stylu – dziecko, tylko nieliczni mogą w radiu pracować. Z jednej strony zrobiło mi się bardzo przykro, z drugiej jako buntowniczka z natury wiedziałam, że łatwo się nie poddam.

Dopięłaś swego. Pierwsze radiowe kroki stawiałaś w Studenckim Radiu Żak Politechniki Łódzkiej.

Tak naprawdę moim pierwszym zetknięciem z radiem było… Radio Łódź. W ramach zajęć na uczelni do rozgłośni przy Narutowicza przyprowadziła nas Joanna Sikorzanka. Mieliśmy za zadanie przeczytać fragment napisanego przez siebie artykułu. Napisałam tekst o Tomku Grzywaczewskim. O ile mnie pamięć nie myli, wtedy po raz pierwszy usłyszałam, że nadawałabym się do radia.

Po takich słowach człowiek „rośnie”.

Niesamowicie dodało mi to skrzydeł. A później jeszcze usłyszałam o naborze do Radia Żak.

Czym zajmowałaś się w studenckiej rozgłośni?

Czytałam wiadomości kulturalne. Uczciwie jednak przyznam, że absolutnie nie czułam atmosfery tamtego radia. To specyficzne miejsce i dość zamknięte grono osób. Zupełnie nie moja bajka, dlatego też szybko zrezygnowałam. Tym bardziej że musiałam działalność w radiu łączyć ze studiami i pracą.

W sklepie.

Początkowo tak. Później za namową swojego ówczesnego chłopaka, a obecnie męża, przeniosłam się do bankowego call center.

Pracowałaś na słuchawkach.

To był bardzo ważny etap w moim życiu. Codziennie widziałam ludzi, którzy nienawidzą swojej pracy. Pomyślałam, że nie chciałabym tak żyć. Któregoś dnia złożyłam wypowiedzenie i jeszcze tego samego wysłałam swoje CV do nowo powstającego portalu internetowego Halo Łódź. Oddzwoniono do mnie kilka godzin później.

Błyskawiczna akcja.

W tym miejscu podziękowania należą się Tomkowi Skupieńskiemu, mojemu ówczesnemu szefowi, z którym tworzyliśmy portal od podstaw. Byłam bardzo zaangażowana. Praca, studia, jedna i druga specjalizacja. Niełatwo było wszystko ze sobą godzić. Po pół roku Tomek powiedział mi, że szukają pracowników w Radiu Eska.

Paulina Klimas-Stasiak na radiowej "robocie"
Paulina Klimas-Stasiak na radiowej “robocie”, fot. archiwum prywatne

A ty przecież nadawałaś się do radia.

Byłam niesamowicie podekscytowana. Zadzwoniłam do mamy i powiedziałam, że idę na casting. Nie zakładałam innego scenariusza, jak taki, że pójdę tam i zostanę.

Jak wyglądało przesłuchanie?

Przyszliśmy w kilka osób i wysłano nas w teren. Pamiętam, że pojechałam nagrywać materiał do Manufaktury. O tym, kto zostanie w redakcji, decydowali Agnieszka Bohdanowicz i Krzysiek Skrzypkowski. Wybrali mnie. Początkowo próbowałam godzić pracę w Esce z tą w Halo Łódź, ale musiałam zrezygnować. Rozpoczął się nowy etap w moim życiu.

Wreszcie spełniłaś swoje marzenie.

Dość szybko zorientowałam się jednak, że reporterka nie jest tym, co chciałabym w życiu robić. Wolałam mówić do ludzi, np. czytając wiadomości. Podczas studiów biegałam z mikrofonem po mieście, ale gdy się obroniłam, przyszedł do mnie Krzysiek Skrzypkowski i powiedział, że skoro mam już tytuł magistra, trzeba by mi zorganizować etat. Przejęłam bełchatowski oddział Eski. Byłam jego wydawczynią. Otrzymałam nawet swoją „jamkę”.

Paulina Klimas-Stasiak w bełchatowskiej "jamce", fot. archiwum prywatne
Paulina Klimas-Stasiak w bełchatowskiej “jamce”, fot. archiwum prywatne

Czyli?

Tak nazywaliśmy pomieszczenie, w którym czytałam wiadomości. Kilka dni temu spotkałam się z koleżanką, z którą wspominałyśmy stare czasy. Śmiała się, że teraz to ona zajmuje moją bełchatowską „jamkę”.

Jak wspominasz swoje pierwsze poważne radiowe kroki?

To był doskonały czas. Początkowo całą energię wkładałam w tę robotę. Z czasem jednak priorytetem stały się sprawy prywatne, rodzina. Urodziłam dwójkę dzieci, które trochę dorastały w rozgłośni. W Esce mieliśmy iście rodzinną atmosferę.

Po kilku latach radiowej rozłąki historia zatoczyła koło. Twoje losy pokazują, że byłaś skazana na Radio Łódź.

Czuję, że jestem w najlepszym zawodowym momencie życia. Radio Łódź to wyjątkowe miejsce. W żadnym innym nie spotkałam się z aż tak dużą różnicą wieku pomiędzy pracownikami. Nasz zespół tworzą osoby bardzo doświadczone i takie, które dopiero stawiają pierwsze kroki w zawodzie. To niesamowita wartość obserwować te różne pokolenia, rozmawiać z nimi, współpracować. Radio to przede wszystkim ludzie. Rozgłośnia z Narutowicza 130 jest tego najlepszym dowodem. Nigdy wcześniej nie czułam się tak spełniona i doceniana. To bardzo napędza do działania.

W której radiowej roli czujesz się najlepiej?

Początkowo, gdy dołączyłam do Radia Łódź, czytałam wiadomości. Szybko się jednak zorientowałam, że to już nie to. Zdecydowanie lepiej odnajduję się jako prezenterka, prowadząca program. Siadając za mikrofonem i rozmawiając z słuchaczami na żywo, czuję pewien rodzaj magii, którą trudno opisać słowami.

W Radiu Łódź pracujesz nie tylko na antenie. Odpowiadasz także za media społecznościowe. Nasze profile można znaleźć nie tylko na Facebooku czy Instagramie, ale także Tik Toku i serwisie LinkedIn.

Moim głównym zadaniem było ożywienie mediów społecznościowych i promowanie poprzez nie anteny. Radio ma wierne grono słuchaczy, ale chcemy, żeby ta baza stale się powiększała. W Internecie próbujemy dotrzeć do nowych odbiorców.

Jaka jest nasza grupa docelowa?

Mamy bardzo szeroką ofertę programową czy muzyczną, więc każdy w Radiu Łódź znajdzie przestrzeń dla siebie. Otwieramy się na różne platformy kontaktu ze słuchaczami, by dotrzeć do jak największej liczby osób. Bez względu na wiek.

Radio Łódź łączy pokolenia?

Młodzi ludzie nie słuchają radia, ale bardzo sprawnie poruszają się w Internecie. Publikując zabawne rolki na Tik Toku czy Instagramie, możemy zachęcić ich do zapoznania się z naszymi treściami na antenie czy stronie internetowej. I to się udaje! Miałam 22-letniego praktykanta, który otwarcie mówił, że nie słucha radia. W czasie praktyk brał udział przy tworzeniu rolek, przez chwilę nawet towarzyszył mi, gdy prowadziłam program. Na koniec stwierdził, że chyba przekona się do radia jako medium.

Wspomniałaś o Instagramie i Tik Toku. A co z Facebookiem?

Ostatnio prowadziłam zajęcia ze studentami i usłyszałam od nich, że Facebook jest dziaderski. A skoro tak, trzeba dostosować język materiałów do odbiorców. Bardzo duży potencjał widzę też w platformie LinkedIn. Jest inspirująca, a przy tym pozwala pozyskać wiedzę, np. na temat zarządzania zespołem. Jest skierowana bardziej w stronę networkingu i kontaktów zawodowych, ale te także są niezbędne. Działamy na różnych polach, idziemy do przodu, choć wiem, że czeka nas jeszcze bardzo dużo pracy.

Pracy zespołowej. Coraz chętniej w naszych mediach społecznościowych pokazują się reporterzy czy osoby prowadzące poszczególne audycje.

Namawiam naszych pracowników, by nie bali się pokazywać w sieci, żeby chwalili się swoją pracą. Internauci uwielbiają filmiki czy rolki, więc mocno postawiliśmy na właśnie taki kontent. Radio tworzą ludzie, ale i ono musi być bliżej ludzi. Dlatego mam nadzieję wkrótce ruszyć z dużą akcją promocyjną, która rzeczywiście wyjdzie poza mury rozgłośni. Nie będę mówić o szczegółach, niemniej gorąco zachęcam do słuchania naszej anteny i śledzenia radiowych social mediów. Na bieżąco będziemy informować o naszych planach.

Paulina Klimas-Stasiak zaraża wszystkich swoją pozytywną energią, fot. Konrad Ciężki
Paulina Klimas-Stasiak zaraża wszystkich swoją pozytywną energią, fot. Konrad Ciężki

A możesz zdradzić, co w najbliższym czasie odbiorcy znajdą na naszych profilach w mediach społecznościowych?

Kolejną porcję materiałów pokazujących radiową „kuchnię”. Będziemy chcieli zajrzeć w te zakamarki, do których normalnie nikt z zewnątrz nie ma dostępu. Gdy pracowałam w Orientarium, wspólnie z Konradem Ciężkim tworzyliśmy cykl, w którym na filmikach pokazywaliśmy, jak ono powstaje. Nie tylko cieszyło się dużą popularnością wśród widzów, ale i fajnie integrowało zespół. Mieliśmy wspólny cel, wzajemnie zarażaliśmy się energią.

Widzę pasję w twoich oczach. Jest coś, czego nie lubisz w swojej pracy?

Zajętych weekendów (śmiech). Moi bliscy jednak rozumieją, że wybrałam zawód, w którym nie każdą sobotę czy niedzielę spędzę z nimi w domu. Zresztą chyba przez te wszystkie lata do mnie także dotarło, że praca biurowa w godzinach 8-16 to zupełnie nie moja bajka. Oczywiście, przychodzą momenty zmęczenia, ale znika ono, gdy widzę efekty swojej pracy. Jeśli jednak akumulatory są całkowicie wyczerpane, biorę urlop. A po chwilowym odpoczynku wracam ze zdwojoną siłą. Ktoś kiedyś powiedział, że jeśli człowiek lubi to, co robi, to nie czuje, że pracuje. Zawsze myślałam, że to wyświechtany slogan. Coś jednak w tym jest.

W trakcie swojej kariery zawodowej kilkukrotnie zmieniałaś pracę. Kiedy mówisz sobie dość?

W momencie, kiedy poczuję, że praca przestaje mnie napędzać do działania. Kiedy to, co robię, nie daje mi radości. Wówczas się wycofuję i szukam nowej drogi.

Wspomniałaś o pracy w Orientarium. Życie bez radia jednak istnieje.

Po dziesięciu latach odeszłam z Eski. Z jednej strony poczułam, że się nie rozwijam, z drugiej pojawił się we mnie bunt przeciwko sytuacji w dziennikarskim świecie. Chciałam odpocząć od mediów. Ba, myślałam nawet, że już do nich nigdy nie wrócę. Jak widać, życie napisało zupełnie inny scenariusz.

W Orientarium pracowałaś m.in. jako rzecznik prasowy. Miałaś okazję spojrzeć na media z innej perspektywy.

I to było ciekawe doświadczenie. W radiu byłam schowana za swoim głosem, a jako rzecznik musiałam wyjść poza strefę komfortu i pokazywać się, np. przed kamerą. Dzięki temu nauczyłam się panować nad stresem, swoją mimiką. Może dlatego największą frajdę sprawiały mi wywiady radiowe, kiedy ponownie mogłam być tylko głosem, pozostawać w ukryciu. Oczywiście, później odsłuchiwałam materiału na antenie czy też oglądałam w telewizji swoje wystąpienia. Chciałam wiedzieć, czy moje słowa nie zostały przekręcone bądź użyte w innym kontekście.

Widząc siebie na ekranie, mogłaś poczuć się trochę, jak aktorka.

Raz jeszcze zrozumiałam, że niepójście do szkoły filmowej było najlepszym wyborem. Myślę, że gdybym mogła cofnąć czas, wciąż nie zdecydowałabym się na aktorstwo.

A nie jest trochę tak, że te różne aktywności pozwalają ci, choć w części spełniać swoje artystyczne marzenia z młodzieńczych lat?

Jako rzecznik prasowy tego tak nie odbierałam (śmiech). Później, gdy w Orientarium zajmowałam się dodatkowo promocją czy marketingiem, mogłam pokazać swoją artystyczną stronę. Podobnie jest w Radiu Łódź, gdzie mogę robić wszystko, co mi w duszy gra.

Gdybyś mogła być zwierzęciem, to jakim?

Koendu brazylijskim.

Egzotycznie.

Jest nieoczywisty i niepozorny. Uroczy jeżozwierzowiec, na którego można patrzeć godzinami. Zawsze wyzwalał we mnie dobrą energię. Gdy odchodziłam z Orientarium, mój zespół przygotował dla mnie koszulkę z jego wizerunkiem.

Paulina Klimas-Stasiak w koszulce z koendu brazylijskim
Paulina Klimas-Stasiak w koszulce z koendu brazylijskim, fot. archiwum prywatne

Koendu to zwierzę aktywne główne nocą. Też wolisz pracować do późna?

Przy dzieciach nie zawsze jest to możliwe, ale faktycznie wolę zarwać noc, niż zrywać się z łóżka bladym świtem. Poranne wstawanie to dla mnie zmora. Jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem, gdy budzik dzwoni nie wcześniej niż o ósmej. W idealnym świecie najchętniej budziłabym się o 11-12. Widziałam gdzieś mema, że ludzie byliby szczęśliwi, gdyby nie musieli wcześnie wstawać. Podpisuję się pod tym obiema rękami.

Widzę, że mogłabyś być także kotem.

Koty także są mi bliskie. W ubiegłym roku pożegnałam jednego. Mojego przyjaciela, który był ze mną w Łodzi przez długie 14 lat. Bardzo za nim tęsknię. Myślę też, że bliżej mi do kotów, bo nigdy nie miałam psa. Nie mogłam, mama się nie zgadzała. Była nas w domu czwórka i nie chciała dodatkowego problemu. Obecnie sama mam dwójkę dzieci i doskonale ją rozumiem.

Masz swoje „guilty pleasure”?

Jestem niepoprawną fanką wszelakich programów muzycznych. Z uporem maniaka śledzę kariery polskich zespołów, wokalistów i wokalistek.

Od programów typu talent show swoje kariery rozpoczynali m.in. Krzysztof Zalewski czy Igor Herbut z zespołu Lemon. Pierwszego z nich gościliśmy niedawno w Radiu Łódź.

Ostatnio w naszej rozgłośni pojawiają się wspaniali artyści. Nie tylko Krzysztof Zalewski, ale i Mrozu, zespół Coma czy Maryla Rodowicz. Mam niebywałe szczęście, że mogę z nimi porozmawiać czy zrobić sobie wspólne zdjęcie.

Masz na swojej liście artystkę bądź artystę, z którym chciałabyś się spotkać i porozmawiać?

Alanis Morisette, kocham ją (śmiech). A tak całkiem poważnie, to z doświadczenia wiem, że nie warto tworzyć takich zestawień. Często buduję sobie w głowie obraz cudownego artysty, w którego twórczości jestem zakochana. I tutaj jest klucz – w twórczości, a nie w człowieku. Przy bliższym poznaniu może się okazać, że dana osoba nie jest tak doskonała, jak ją sobie wyobrażałam.

Miałaś jednak przyjemność prowadzić rozmowy z wieloma artystami.

Wspomniałeś o Igorze Herbucie z zespołu Lemon. Kilka lat temu, prowadząc spotkania autorskie w Empiku, miałam przyjemność prowadzić wywiad z tym muzykiem. Była to dla mnie bardzo ważna lekcja dziennikarskiej pokory.

Paulina Klimas-Stasiak na spotkaniu z Igorem Herbutem
Paulina Klimas-Stasiak na spotkaniu z Igorem Herbutem, fot. archiwum prywatne

Dlaczego?

Poświęcam dużo czasu, by przygotować się do wywiadu. Niestety, podekscytowana spotkaniem z Igorem Herbutem, zapomniałam, że jest on częścią zespołu Lemon, w którym występują także inni muzycy. To był dla mnie kubeł zimnej wody na głowę. Choć rozmowa finalnie wyszła bardzo dobrze, zrozumiałam, że muszę do tematu podchodzić znacznie szerzej. Nie z pozycji fanki, tylko dziennikarki.

A któreś ze spotkań autorskich szczególnie zapadło ci w pamięci?

Na pewno z Dawidem Podsiadłą. On był dopiero na początku swojej muzycznej drogi, ale po spotkaniu podziękował mi za rozmowę i to, że go „otworzyłam”. Podobnie było po rozmowie z Moniką Kuszyńską. Obie byłyśmy bardzo wzruszone. Wtedy pomyślałam, że chcę przeprowadzać wywiady ze znanymi osobami. Obecnie wiem, że najważniejsza jest rozmowa z drugim człowiekiem. Niekoniecznie z pierwszych stron gazet. Kocham ludzi i ich pasje.

A jakie są twoje? Poza radiem oczywiście. Sporą część swojego życia spędziłaś w Częstochowie, więc zapytam wprost – lubisz żużel?

Może cię zaskoczę, ale wspólnie z mężem mieliśmy sesję ślubną na stadionie Włókniarza Częstochowa. Na meczu jednak nigdy nie byłam.

Jak to?

Fotograf nas zabrał na zdjęcia, ludzie pytali, czy jesteśmy fanami żużla, a my odpowiadaliśmy, że znaleźliśmy się tam zupełnie przypadkiem (śmiech). Z ciekawości poszłabym jednak na mecz żużlowy i obejrzała go z bliska.

Paulina Klimas-Stasiak z mężem - małżeńska sesja ślubna na żużlowym stadionie Włókniarza Częstochowa
Paulina Klimas-Stasiak z mężem – małżeńska sesja ślubna na żużlowym stadionie Włókniarza Częstochowa, fot. archiwum prywatne

Nie udało się w Częstochowie, to może w Łodzi.

Może kiedyś. Nie lubię sportów ekstremalnych, a za taki uważam żużel. Od dziecka boję się szybkiej jazdy, a teraz jako matka odczuwam stres, że moje dzieci mogą kiedyś chcieć jeździć na motocyklu.

Rozumiem, że skoro nie lubisz sportów ekstremalnych, to na skok na bungee też nikt cię nie namówi?

Sport nigdy nie był mi bliski. Jestem jednak kibicem mojego syna, który od mniej więcej ośmiu lat gra w piłkę. Gorzej, gdy chce, żebym oglądała z nim mecze. Tego akurat nie lubię. Podobnie, jak rozmów o piłce. Kiedyś próbował, ale nie potrafiłam odnaleźć się w tym temacie, więc odpalił do mojego męża tekst – po co ty się z nią ożeniłeś (śmiech).

Szczerość aż do bólu. Mimo wszystko pod względem sportowym coś was z synem jednak łączy. Oboje biegacie, tyle że on z piłką, a ty bez.

Kilka lat temu faktycznie złapałam bakcyla biegowego. Było to dla mnie zaskoczenie. W szkole byłam raczej z tych uczennic, co przynoszą zwolnienie z wf-u, a dzień biegu na 800 metrów był dla mnie najgorszym z możliwych. Jeśli już, to wolałam krótsze dystanse. Obecnie nie wyobrażam sobie życia bez biegania.

Co się zmieniło?

Do pewnych spraw trzeba dorosnąć. Bieganie pozwala mi się zresetować, odświeżyć głowę. Wracam do domu po pracy, przebieram się, wkładam buty i biegnę do parku. Czasem w słuchawkach, czasem bez. Nie zawsze potrzebuję muzyki, lubię wsłuchiwać się w to, co dzieje się dookoła.

Lubisz rywalizację?

Moje bieganie jest bardzo rekreacyjne. Dwa, trzy razy w tygodniu w swoim tempie robię po pięć kilometrów. Od czasu do czasu startuję w zawodach, ale nie dla wyników. Ot, żeby się zmotywować do treningów. Skoro się już zapisałam, to przecież nie mogę odpuścić. Motywuje mnie również mój mąż, z którym wspólnie biegamy. Są jednak dni, kiedy chcę być sama ze sobą.

Paulina Klimas-Stasiak (pierwsza z prawej) przed jednym ze startów, fot. archiwum prywatne
Paulina Klimas-Stasiak (pierwsza z prawej) przed jednym ze startów, fot. archiwum prywatne

Wiem też skądinąd, że jesteś łasuchem. Bieganie pozwala ci spalać kalorie.

Wcześniej pytałeś o „guilty pleasure”, nic na to nie poradzę, ale nie umiem żyć bez słodkości. Próbowałam z tym walczyć, ale to silniejsze ode mnie. Mogę nic nie zjeść przez cały dzień, ale muszę skubnąć kawałek czekolady czy zjeść lody. Wiem, że to niezdrowe, ale przecież nie można sobie wszystkiego odmawiać. I jak słusznie zauważyłeś, mam kolejną motywację do biegania (śmiech).

Rozumiem, że znajdziesz się w sztafecie biegowej Radia Łódź.

To była trochę moja inicjatywa, która przyjęła się z powodzeniem także w mojej poprzedniej pracy. Wiedziałam, że mamy w Radiu Łódź kilka biegających osób, więc podrzuciłam temat. Chodzi o to, żeby trochę się poruszać na świeżym powietrzu, a przy okazji zintegrować. W czerwcu nasze pierwsze zawody. Stanę na starcie i dam z siebie wszystko.

Trzymam kciuki. Wspomniałaś, że jesteś miłośniczką słodkości. A jak z gotowaniem, lubisz to robić?

Jestem fanką szybkich potraw, po włosku. Zanim ugotuję makaron, już mam przygotowany sos. Zresztą akurat Włochy to kraj, który uwielbiam. Inspiruję się tą kuchnią.

Italia to twoje miejsce na ziemi?

Powinnam się urodzić we Włoszech, gdzie czuję się jak w domu. Dużo słońca, otwarci i uśmiechnięci ludzie, zupełnie inaczej niż u nas. Mam włoski temperament, który w Polsce muszę powstrzymywać. Hamulce puszczają, gdy wyjeżdżam na Półwysep Apeniński. Tam przecież wszyscy komunikują się całym ciałem. I bez znaczenia, czy zna się język, czy też nie. Już jako mała dziewczynka, gdy pojechałam z zespołem do Włoch, a następnie do Hiszpanii, przekonałam się, że to jest właśnie ta energia, która mi odpowiada. Niestety, moje dzieci nie podzielają mojego włoskiego entuzjazmu. Co rok jeździliśmy do Włoch, a teraz powiedziały basta. Musimy zmienić kierunek na wakacje, a marzyłby mi się wypoczynek na północy wśród gór czy jezior.

Paulina Klimas-Stasiak lubi odpoczywać na łonie natury
Paulina Klimas-Stasiak lubi odpoczywać na łonie natury, fot. Konrad Ciężki

Sporo w naszej rozmowie przewinęło się marzeń. Masz jeszcze jakieś?

Takie przyziemne, dotyczące zdrowej i szczęśliwej rodziny. Mam też marzenia podróżnicze, np. polecieć do Japonii, Indii w rejon Goa, do Stanów Zjednoczonych czy jakąś egzotyczną rajską wyspę. Chciałabym też zabrać syna na mecz jego ulubionej drużyny piłkarskiej. Jestem pewna, że każde z nich uda się zrealizować.

Czego można ci życzyć?

Spełnienia wspomnianych marzeń oraz tego, żebym nigdy nie traciła pozytywnej energii. Mam nadzieję, że to źródło się nigdy nie wyczerpie.

Wszystkie rozmowy z cyklu „Ludzie Radia” dostępne są TUTAJ

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tagi: 14 majaludzie radiaPaulina Klimas - StasiakWiadomości Łódź
Poprzedni artykuł

Hit transferowy wewnątrz ekstraklasy. Sebastian Bergier zawodnikiem Widzewa Łódź

Następny artykuł

Okolice jazzu | Budyń o smaku Mickiewicza [PODCAST]

Następny artykuł
Okolice jazzu | Budyń o smaku Mickiewicza [PODCAST]

Okolice jazzu | Budyń o smaku Mickiewicza [PODCAST]

Zbudujmy rodzinę. Przyszłość pieczy zastępczej [PODCAST]

Zbudujmy rodzinę. Przyszłość pieczy zastępczej [PODCAST]

Radio Łódź

  • Zasięg i częstotliwości
  • Historia Radia Łódź
  • Kalendarium Radia Łódź
  • Polityka prywatności
  • BIP
  • Rada programowa
  • Kampanie społeczne w Radiu Łódź
  • Kontakt

Do pobrania

  • Księga Znaku Radio Łódź
  • LOGO Radio Łódź [PDF]
  • Księga Znaku Radio Łódź Nad Wartą
  • LOGO Radio Łódź Nad Wartą [PDF]

Warto przeczytać

Woda nie tylko święcona. "Zakuć, zaliczyć, zapomnieć". Pierwsza spowiedź

Woda nie tylko święcona. “Zakuć, zaliczyć, zapomnieć”. Pierwsza spowiedź [PODCAST]

4 czerwca 2025
To jest temat. Łódź turystyczna a toalety publiczne

To jest temat. Łódź turystyczna a toalety publiczne [PODCAST]

4 czerwca 2025

BIP

  • BIP Radio Łódź
  • Informacje ogólne o spółce
  • Struktura Radia Łódź
  • Władze spółki
  • Akcjonariusze
  • Organy opiniodawczo – doradcze
  • Udostępnianie informacji
  • Dokumenty
  • Środki publiczne
  • Ogłoszenia publiczne
  • Instrukcja obsługi BIP

© 2012-2024 Radio Łódź

Witaz ponownie!

Sign In with Facebook
Sign In with Google
Sign In with Linked In
OR

Zaloguj się poniżej do swojego konta

Zapomniane hasło?

Przypomnij hasło

Please enter your username or email address to reset your password.

Zaloguj

Dodaj nową listę

Brak wyników
View All Result
  • Ramówka
    • Poniedziałek
    • Wtorek
    • Środa
    • Czwartek
    • Piątek
    • Sobota
    • Niedziela
  • Podcasty
    • 7 dni w Łodzi i regionie
    • A.B.C Polskiego Rapu
    • Agata i film
    • Czas na kulturę
    • Dbaj o zdrowie
    • Ekologia. Bez. Ogródek
    • Ekonomiczna migawka
    • Gość Radia Łódź
    • Historie nieodległe
    • Im dalej w las
    • Inne audycje i podcasty
    • Liczy się człowiek
    • Łódzkie, jestem stąd
    • Masz głos
    • Na prawo patrz
    • Nasze dzieci
    • Nawiasem mówiąc
    • Niesamowity świat owadów
    • Okolice jazzu
    • Pierwszy dzień tygodnia
    • Podróże ze smakiem
    • Policja, słucham
    • Polityczny poniedziałek
    • Poranek dla aktywnych
    • Radio – czytelnia
    • Radio Nocą
    • Strefa kultury / Więcej kultury
    • Strefa ŁDK
    • Studio reportażu Radia Łódź
    • Szczeliny Łodzi
    • Szkiełko i oko
    • Świat mediów bez tajemnic
    • Taki jest świat
    • To jest temat
    • Z archiwum Radia Łódź
    • Zbudujmy rodzinę
    • Zdrowym być
    • Zwiesz się zwierz
  • Akademia Młodego Radiowca
  • Konkursy
  • Kalendarz
  • Patronat
  • Radio Łódź
    • Kontakt
    • Reklama
    • Promocja
    • Kampanie społeczne w Radiu Łódź
    • BIP
    • Rada programowa
    • Polityka prywatności

© 2012-2024 Radio Łódź

Ta strona korzysta z plików cookie. Kontynuując korzystanie z tej witryny, wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Odwiedź naszą Politykę prywatności.
Przejdź do treści
Otwóz pasek narzędzi Dostępność

Dostępność

  • Zwiększ tekstZwiększ tekst
  • Zmniejsz tekstZmniejsz tekst
  • Czarno-białeCzarno-białe
  • Wysoki kontrastWysoki kontrast
  • NegatywNegatyw
  • Lekkie tłoLekkie tło
  • Podkreślone odsyłaczePodkreślone odsyłacze
  • Czytelny tekstCzytelny tekst
  • Reset Reset
spinner
spinner
ładuj więcej