Wartoprzeczytać
Nowotwór ponownie zaatakował nastolatka w chwili, gdy wydawało się, że już będzie dobrze. Po ostatniej terapii, która odbyła się w Barcelonie, wszyscy byli dobrej myśli. Tym razem dodatkowo zdiagnozowano przerzuty do kości i szpiku.
Myśleliśmy, że w końcu będzie dobrze. To już IV klasa, zbliża się matura i osiemnastka Patryka. Syn zaczął również kurs na prawo jazdy. Informacja o nawrocie choroby nas zszokowała. Ponownie szukamy pomocy, ponieważ w Polsce wykorzystaliśmy już wszystkie możliwości leczenia – opowiada Grażyna Wysmyk, mama chłopaka.
Patryk Wysmyk potrzebuje leczenia w Barcelonie. Jego rodzina pokłada duże nadzieje w katalońskiej klinice. – Jest to nowa immunoterapia z przeciwciałem nowszej generacji, którego w Polsce nie ma. To przeciwciało jest bardzo drogie, sprowadzane ze Stanów Zjednoczonych. Musimy płacić z góry za leczenie, a kwota jest horrendalna – dodaje mama Patryka.
Leczenie wyceniono na 5,5 mln zł. Trwa internetowa zbiórka na stronie siepomaga.pl.