Nowa odkrywka miała zapewnić dostawy surowca do elektrowni w Bełchatowie. Przez lata był to element prowadzonej kampanii przez polityków PiS. Dziś wiemy, że to już historia. Przynajmniej na razie.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie mogło udzielić koncesji na eksploatację złoża Złoczew, ponieważ jednym z wymogów prawnych poprzedzających udzielenie takiej koncesji jest posiadanie przez potencjalnego koncesjonariusza prawomocnej decyzji środowiskowej – mówi Marek Pogorzelski, rzecznik prasowy Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Pani Eugenia z Kolonii Koźliny po decyzji kończącej wiele lat niepewności odetchnęła z ulgą. Mieszkańcy przez blisko dwie dekady żyli w zawieszeniu. Przez ten czas nie rozbudowywali swoich nieruchomości a także nie wykonywali wielkich remontów.
Ten dom był do wyburzenia i tego co wiem, większość mieszkańców chciałaby tutaj zostać. Nie chcą, żeby powstała kopalnia. Ku naszemu zadowoleniu stało się jak się stało i cieszymy, się że kopalni nie będzie – mówi pani Eugenia.
Gdyby faktycznie rozpoczęto eksploatację złoża, w okolicy nie byłoby 33 wsi, z których musiałoby zostać wysiedlonych ponad 3000 mieszkańców. Wielu rolników straciłoby swoje gospodarstwa. Teraz samorząd złoczewski rozważa wystąpić do rządu o zadośćuczynienie. Mówi burmistrz Dominik Drzazga.
Rozważam różne formy zadośćuczynienia i podejścia do tego jakby miało to wyglądać. Oczywiście będziemy występować prawdopodobnie do skarbu państwa. Przez wiele lat gmina Złoczew ponosiła koszty tworzenia tej kopalni. To są decyzje środowiskowe, studium, uwarunkowania przestrzennego.
Złoże Złoczew jest szacowane na około 600 mln ton węgla brunatnego.
Op. JK