Na Bronowej, w sąsiedztwie Krakowskiej, betonowe płyty leżą od kilkudziesięciu lat
O ile główne łódzkie ulice mogą liczyć na remonty raz na kilkanaście lat, o tyle przylegające do nich przecznice mogą czekać na nową nawierzchnię kilka dekad i nie ma gwarancji, że ją otrzymają. Przykładem tego jest Bronowa sąsiadująca z Krakowską. Mowa o jej 200-metrowym odcinku od skrzyżowania z ulicami: Złotno, Siewna, Krakowska do Lemieszowej. Ten niedługi odcinek pokryty jest starymi, mocno już wysłużonymi ażurowymi płytami z betonu.
– Płyty te nie dość, że posiadają otwory, to są zwyczajnie połamane, pokruszone. Jest tam sporo ubytków. Jeździ się po nich okropnie nawet rowerem. Na przestrzeni ostatniej dekady przy okazji budowy kanalizacji i innych prac ziemnych wszystkie ulice w tym obrębie, jak Traktorowa, Kwiatowa, Lemieszowa, zyskały nową nawierzchnię. Jest to albo asfalt albo płyty betonowe. A o początku Bronowej, która jest przedłużeniem Krakowskiej, ktoś ewidentnie zapomniał – podkreśla pani Stefania, która od ponad 40 lat mieszka na Złotnie.
Asfalt na Bronowej dopiero od skrzyżowania z Lemieszową
Od skrzyżowania z Lemieszową, ulica Bronowa posiada równą i nową nawierzchnie asfaltową. Podobnie Lemieszowa, która chociaż wyłożona jest płytami betonowymi, to zdecydowanie lepszej jakości.
ZIM informując o rozpoczęciu remontu Krakowskiej od marca, podkreślił, że wcześniej wyremontował ulice, po których ma zostać poprowadzony objazd. Wykonawca ZIM położył nową nawierzchnię na Fizylierów, Spadochroniarzy i Michałowicza. Natomiast Zarząd Dróg i Transportu wyremontował Krańcową. A na Bronowej nadal leżą płyty, ulica znowu została pominięta przez urzędników.