Singlista Mateusz Śliwka oraz zespół trójek dołączyli do deblistów i zagrają w fazie grupowej Dywizji A Mistrzostw Świata w Futnecie Budapeszt 2024. Zdecydowanie trudniejsze zadanie miał w kwalifikacjach nasz singlista. Choć pierwsze spotkanie z Cypryjczykiem zawodnik Top Spin Wójcin wygrał bez większych problemów (2:0 – w setach 11:4 i 11:3), w drugim starciu trafił na bardzo zdeterminowanego i walecznego Bułgara.
Spotkanie było bardzo wyrównane od samego początku. Końcówkę pierwszego seta lepiej wytrzymał Polak, który zwyciężył 11:8. W drugiej partii znów gra toczyła się punkt za punkt, ale w pewnym momencie Bułgar zdobył ich kilka z rzędu. Śliwka nie zdołał już wrócić do swojej najlepszej gry i uległ 7:11. Od początku trzeciego, decydującego seta, Polak narzucił swoje warunki. To natychmiast popłaciło prowadzeniem 3:0. Później Śliwce udało się kontrolować sytuację i mimo przestoju w końcówce, zwyciężył 11:7, a całe spotkanie 2:1.
Z Bułgarem był to trudniejszy mecz. W drugim secie porażka, ale pod koniec uspokoiłem grę. Udało się znaleźć słabe strony rywala i wygrać to spotkanie – podkreśla Mateusz Śliwka, który musiał grać na w hali pod balonem, gdzie wcześniej nie udało się odbyć nawet jednego treningu. – Taki to jest sport. Trzeba dostosować się do różnego rodzaju nawierzchni. Jestem do tego przygotowany, bo w tym roku zagrałem wiele turniejów, na różnych nawierzchniach. To nie stanowiło dla mnie problemu – dodaje.
fot. Robert Zwoliński/Polski Futnet
Warto dodać, że ze wszystkich 15 meczów w kwalifikacjach singla, tylko w trzy kończyły się w decydującym secie. Śliwka wywalczył awans do fazy grupowej turnieju, gdzie zagra już z dużo mocniejszymi rywalami – reprezentantami Szwajcarii i Rumunii. Te spotkania zaplanowano na piątek (8 listopada).
Tego samego dnia na parkiet wyjdą także debliści. W tej konkurencji Biało-Czerwoni trafili do grupy z Włochami i Czechami. Zawodnicy z Italii to zwycięzcy grupy kwalifikacyjnej, a nasi południowi sąsiedzi to jedni z głównych faworytów do medali.
Na koniec dnia na parkiet wyjdą zespoły trójek. Polacy zagrają z Ukrainą i z Czechami. Rywale są niezwykle mocni, ale nasi reprezentanci pokazali się z bardzo dobrej strony w kwalifikacjach, wygrywając dwa mecze po 2:0, tracąc w nich łącznie 12 punktów. Duńczyków pokonali 11:4 i 11:2, a Austriaków 11:5 i 11:1.
– Już te czasy, kiedy lekceważyliśmy słabszych rywali poszły w niepamięć. Teraz do każdego spotkania podchodzimy tak samo, żeby sobie nawet sami poćwiczyć zagrania, które będziemy wykorzystywać w kolejnych fazach turnieju – wyjaśniał Łukasz Fryczak.
fot. Robert Zwoliński/Polski Futnet
Do fazy pucharowej awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej z czterech grup we wszystkich trzech konkurencjach. Awans do ćwierćfinału zapewni też rozstawienie na kolejnych mistrzostwach świata. Wszystkie piątkowe spotkania Polaków zostaną rozegrane w hali im. Dr. Koltaia Jenő w Budapeszcie. – Na to zawsze się czeka. To są fajne hale, duże hale. One robią wrażenie. Zawsze przychodzi wielu kibiców. Po to przyjeżdża się na mistrzostwa świata, żeby poczuć tę adrenalinę i te emocje. To jest najpiękniejsze w tym sporcie – przyznaje Łukasz Fryczak.
Przebieg rywalizacji naszych reprezentantów można śledzić m.in. w mediach społecznościowych Polskiego Futnetu.
Patronem medialnym występu Reprezentacji Polski na Mistrzostwach Świata w Futnecie Budapeszt 2024 jest Radio Łódź.