Lokatorzy sąsiadującej z zawaloną 6 września kamienicą przy al. 1 Maja 23 zorganizowali spotkanie, aby wspólnie omówić ewentualne kroki prawne w sprawie. Wśród mieszkańców zapanował niepokój po niedawnym komunikacie spółki PKP, w którym poinformowano, że część lokali w budynku przy Próchnika 44 jest gotowych do użytku.
Powrót do kamienicy, która jest wyłączona totalnie z użytku, gdzie nie wiem, czego mogę się spodziewać, gdzie jest robactwo? Nie, dla mnie tam nie ma powrotu – mówi jedna z mieszkanek.
Nie wyobrażam sobie wrócić i czuć się bezpiecznie w tym mieszkaniu, w kamienicy, która została poruszona – dodaje inna.
Zauważyliśmy, że pęknięcia ścian powiększają się i nie mamy pewności, jak ta ziemia będzie się zachowywać chwilę po przejściu tej tarczy, jak długo ta ziemia będzie osiadała – mówi inny lokator.
Lokatorzy mieszkają w hotelach od około czterdziestu dni.
Mieszkańcy kamienicy przy Próchnika 44, sąsiadującej z zawaloną 6 września kamienicą przy al. 1 Maja 23 rozważają pozew zbiorowy.
Adwokat Magdalena Patelak stwierdza, że niepokój wśród mieszkańców wzbudził komunikat spółki PKP, w którym poinformowano, że część lokali w naruszonym budynku przy Próchnika 44 jest gotowych do użytku.
Na tę chwilę sytuacja jest o tyle poważna, że nie wiemy do końca jeszcze, z jakimi roszczeniami mamy do czynienia. Najbardziej palącą potrzebą moich klientów jest ustalenie, czy rzeczywiście lokale są bezpieczne, szczególnie frontowa część Próchnika 44, która ma być zwrócona właścicielom do użytkowania. Dokumenty, na podstawie których takie decyzje zostały podjęte, są dokumentami z połowy września, a sytuacja się pogarsza. Z dnia na dzień jest coraz więcej pęknięć i to najbardziej niepokoi mieszkańców -mówi adwokat Magdalena Patelak.
Według najnowszych informacji tarcza Katarzyna ma wrócić do pracy najpóźniej do 6 listopada.
Posłuchaj relacji i dowiedz się więcej:
- „Akt151024 Spotkanie mieszkañców Próchnika 44” z albumu „TASCAM DR-05X”.