Burmistrz Lutomierska kontra mieszkańcy Babiczek
Mieszkańcy Babiczek są niezadowoleni ze sposobu, w jaki przebudowywana jest droga ani z jej nowego przebiegu. Zapewniają, że nikt tego z nimi nie konsultował. Na dodatek przesunięcie drogi spowoduje skrócenie podjazdów do domów i wycięcie wiekowych drzew. W maju wycięto m.in. 200-letni dąb. Czy mieszkańcy dojdą do porozumienia z burmistrzem gminy Lutomiersk?
– Przez środek Babiczek biegnie droga asfaltowa i ta droga wymagała już remontu. Wnioskowaliśmy o niego. Na skrajach tej drogi, z lewej strony widoczne są takie punkty, które mówią o tym, że to będzie w przyszłości środek tej drogi. Ten remont zakłada w zasadzie nie tyle remont, co przebudowę. Ta droga będzie przesunięta o dwa metry w lewa stronę w kierunku ogrodzeń – mówi Michał Błaszczyk – jeden z mieszkańców ulicy Lipowej:
– Cieszymy się, że ta droga będzie naprawiona, no ale może nie kosztem niektórych mieszkańców – dodaje mieszkanka Babiczek.
W związku z przebudową wycięto wiekowy dąb, co nie spodobało się lokalnej społeczności.
– W maju został wycięty 200-letni dąb. Pytanie, dlaczego w maju? Skoro inwestycja zaczyna się teraz – pytają mieszkańcy Babiczek.
Droga przy ogrodzeniach domów
Burmistrz miasta i gminy Lutomiersk – Tadeusz Borkowski zaznacza, że ta inwestycja jest dla mieszkańców – nie przeciw nim.
– Musimy się poruszać w pasie drogi gminnej w obrębie własnej własności. Jeśli chodzi o wycinkę drzew, to przyglądamy się temu. Biorę pod uwagę głos mieszkańców. Natomiast ten 200-letni dąb został wycięty za zgodą Starosty Powiatu Pabianickiego. Dąb znajdował się w pasie drogowym, gdzie będzie realizowana inwestycja i dlatego musiał zostać wycięty – tłumaczy Tadeusz Borkowski.
– Z planów, które widzieliśmy, z tych projektów, to wyglądało to tak, że w zasadzie ta droga prawie dochodzi do ogrodzeń – mówi jeden mieszkańców Babiczek.
– Uważamy po prostu, że władze się z nami nie konsultują. Nie przejmują się naszym zdaniem. Ignorują nas – dodaje inny mieszkaniec.
– Zmieniany jest kierunek przejścia tej drogi. Będzie dokładnie przechodziła u wylotu naszej ulicy Oliwkowej. Gdzie naprawdę będziemy się bali wyjeżdżać. Tutaj jeżdżą bardzo szybko samochody. Więc boimy się o nasze dzieci, o tych, którzy będą wyjeżdżali z tych ulic i z innych posesji – mówi mieszkanka ulicy Oliwkowej.
Burmistrz uspokaja, że przesunięcie drogi nie dotyczy całego odcinka.
– Dokumentacja tej drogi obejmuje odcinek 1,5 kilometra. W wyniku przeprowadzonej modernizacji budynków i gruntów w 2012 roku przebieg drogi uległ nieco zmianie. Przełożenie części asfaltu nie dotyczy całej drogi tylko części. Całość drogi obejmuje 6192 metry kwadratowe, natomiast przekładać będziemy 1100 metrów kwadratowych – tłumaczy Tadeusz Borkowski.
– Złożyliśmy dwie petycje: jedna miała 60 podpisów, a druga 242 podpisy, przy czym tutaj w Babiczkach uprawnionych do głosowania jest osób 277 – zaznacza mieszkanka Babiczek.
Gminie groziłaby utrata unijnego dofinansowania?
– W przypadku niezrealizowania tej jednej drogi gmina może utracić dofinansowanie w kwocie 4,6 mln zł. Na to sobie nie mogę pozwolić – dodaje burmistrz.
– Tu powinna być zrobiona modernizacja. Czyli zostawienie drogi w starym torze. Dogadanie się z właścicielami gruntów. Obniżyłoby to koszt na pewno, bo nie potrzeba by było utwardzać pobocza, przesuwać tego wszystkiego, tylko praktycznie zerwać podkład, pod którym jest już wieloletni, czyli jest twardy i położyć świeży asfalt – uważa mieszkaniec ulicy Lipowej.
Jutro burmistrz ma spotkać się z mieszkańcami o godz. 17 i wytłumaczyć na nowo, na czym polega inwestycja.
Komentowane 1
A co majapodjazdy przed domem wspólnego. To nie teren ludzi. Teraz niejednokrotnie parkują auta przed posesja, bo mają dużo miejsca. Droga wymaga remontu i napewno powinien być zrobiony. A to że kilka drzew wzdłuż początku lipowej nie będą wycięte po obu stronach. Już się ludzie rzucali ze zostały przycięte. I tak źle i tak nie dobrze. A najwięcej do powiedzenie ma jeden człowiek. Masakra. Jakby mieszkał w skansenie który jest pod ochroną. Cieszyć się że będzie droga gdzie beż problemu będzie miejsca na dwa auta A teraz trzeba do boków zjeżdżać blisko.