Po raz 11-y w Łodzi przeszedł marsz pamięci w hołdzie dzieciom więzionym przez Niemców czasie II wojny.
Dzieci, młodzież i świadkowie tamtych wydarzeń maszerowali niosąc fotografie małych więźniów pod Pomnik Martyrologii Dzieci.
Z nami nie było ani ojców ani matek. Nawet brat z siostrą czy brat z bratem nie mogli porozumiewać się po imieniu, tylko musieli wyczytywać numery, które były nadawane przy aresztowaniu. Ale jak miały to robić dzieci, które miały 2 lata albo 3 lata i nie znają liter? Przygotowywano nas do zniemczenia – nie dostawało się jeść, jeśli nie wypowiedziało p niemiecku słowa “chleb” – mówił Jerzy Jeżewicz, były więzień Obozu Prewencyjnego dla młodych Polaków z czasów II wojny światowej.
Dzieci pracujące w obozie były skrajnie niedożywione, osłabione i chore. Wiele z nich umierało z głodu i chorób takich jak tyfus i dur brzuszny.
Galeria