Żywe karpie na wigilię
Okazuje się, że łodzianie chętnie kupują żywe karpie na wigilię. Wprawdzie w marketach takowych dostać nie można, pozostają jednak jeszcze ryneczki. Mieszkańcy właśnie na targowiskach dokonują zakupu żywych karpi – jak tłumaczą, te są świeższe od mrożonych dostępnych w dużych sklepach.
– Mrożony karp kosztuje prawie 60 zł, a u emerytów każdy grosz się liczy – argumentuje jedna z łodzianek.
– Wiem, jak rybę zabijać i oporządzać. Żadnego uderzania młotkiem w głowę – dodaje inna z kupujących.

Na rynku nie brakuje jednak osób, które wolą zainwestować i kupić rybę już oporządzoną. – Fachowcy powinni się tym zająć – podkreśla jeden z mieszkańców Łodzi.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Dr Zbigniew Kaczkowski, ekohydrolog i ichtiolog z Uniwersytetu Łódzkiego, zaznacza, że wbrew powszechnemu przekonaniu, ryby nie cierpią nadzwyczajnie podczas sprzedaży i uboju. A to dlatego, że nie odczuwają bólu w taki sam sposób, jak ssaki.
Posłuchaj całej rozmowy:
Karpie zaczęto jadać w Polsce w XIII wieku, a tradycja jedzenia go na wigilię pojawiła się dopiero po II wojnie światowej.