Dlaczego do łodzianki trafiło mieszkanie socjalne niedostosowane do jej potrzeb? Wyjaśnia Małgorzata Rytych z Zarządu Lokali Miejskich w Łodzi:
– To była realizacja wyroku sądowego, gdzie na gminie ciążył obowiązek zapewnienia lokalu socjalnego. Pani dostarczyła dokument zaświadczający o znacznym stopniu niepełnosprawności, jednak nigdzie tutaj nie mamy opisane, że pani porusza się na wózku. Mam taką propozycję, że jeżeli pani Anna potrzebowałaby wsparcia z naszej strony, to oczywiście postaramy się pomóc w załatwieniu dofinansowania – mówi Rytych.
Mieszkanka z obawy przed utratą lokalu przyjęła ten, który jej zaproponowano.
Kilka miesięcy po wprowadzeniu się, wspólnie z mężem złożyła wniosek o zrobienie podjazdu przed wejściem do mieszkania. Miasto odmówiło, tłumacząc się brakiem funduszy na przystosowanie lokalu, jednakże zadeklarowało pomoc w uzyskaniu funduszy z PEFRONU.
Nad całą sprawą czuwa stowarzyszenie Łódź dla Ludzi, dzięki któremu zainteresowaliśmy się sprawą pani Anny.