Od 1 marca łodzianie mogą korzystać z Łódzkiego Roweru Publicznego

– Wystarczy pobrać aplikację Freebike 2.0. Jeśli nie mamy założonego konta, potrzebna jest rejestracja i wpłacenie opłaty startowej, a następnie już wypożyczenie roweru – mówi Tomasz Andrzejewski,

Dla porównania w Warszawie mieszkańcy będą mieli do dyspozycji 3030 rowerów na 300 stacjach. We Wrocławiu –  jest 1250 pojazdów i 230 stacji, a docelowo od kwietnia ma być 2300 jednośladów. Kraków stawia m.in. na długoterminową Wypożyczalnię Rowerów. Docelowo każdy będzie mógł wypożyczyć jeden z 500 rowerów na co najmniej miesiąc.

– Wystarczy skanowanie kodu QR znajdującego się na pojeździe Łódzkiego Roweru Publicznego, wpisanie jego numeru w aplikacji albo też wypożyczenie za pomocą terminala na stacji – dodaje Tomasz Andrzejewski.

Urbanista Kosma Nykiel z ruchu społecznego „Łódź Cała Naprzód” dostrzega jednak mankamenty polityki rowerowej miasta.

 – Buduje się coraz mniej tras rowerowych. Nie dba się o to co jest w zasadzie istniejące. Inne miasta naprawdę idą do przodu, a Łódź niestety notuje dość duży zastój. W takim 2020 r. wybudowano zaledwie kilkadziesiąt metrów nowych tras rowerowych – mówi Kosma Nykiel.

Przy kolejnych remontach ulic warto pamiętać o podstawowych elementach, które powinny być w mieście przyjaznym rowerzystom.

– Żeby ktoś chciał korzystać z roweru, przede wszystkim musi się czuć bezpiecznie. Dobrym pomysłem szczególnie przy większych trasach są wydzielone drogi rowerowe, tak aby ten ruch był odseparowany od ruchu samochodowego, który jest jednak znacznie szybszy niż ruch rowerowy. Ale również ta infrastruktura musi być ciągła, musi być komfortowa tak by na tę drogę rowerową można było komfortowo wjechać, komfortowo z niej zjechać i nie trzeba było robić różnych wygibasów – podkreśla Kosma Nykiel.

Wracając do Łódzkiego Roweru Publicznego – najważniejsza jest cena.

– Pierwsze 20 minut jest darmowe, natomiast pierwsza godzina korzystania z rowerów to złotówka. Każda następna – 4 złote – tłumaczy Tomasz Andrzejewski.