Krzyże na DK74
Wciąż przybywa krzyży ustawionych przy skrzyżowaniu drogi krajowej nr 74 w miejscowości Dęby Wolskie, w powiecie bełchatowskim. Krzyże na DK74 mają zwrócić uwagę na możliwość wystąpienia niebezpiecznych sytuacji w tym miejscu. Pierwsze pojawiły się dwa lata temu, obecnie jest ich już 50. – To troszeczkę przeraża, ale w jakiś sposób może się przyczynić do zmniejszenia liczby wypadków – stwierdza mieszkanka Dębów Wolskich. – Krzyże zwracają uwagę, jest ich aż za dużo. Ludzie się patrzą, a to odwraca uwagę – komentuje inny z mieszkańców.
Zdaniem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowej w Łodzi, to skrzyżowanie jest bardzo dobre, rozległe, z doskonałą widocznością oraz właściwie oznakowane. – Teoretycznie nic się tam nie powinno dziać. Niestety, w ostatnich latach doszło do kilku zdarzeń, ale statystyki nie potwierdzają, by było to miejsce szczególnie niebezpieczne – tłumaczy Maciej Zalewski, rzecznik prasowy łódzkiej GDDKiA.
We wrześniu zginęła tu 58-letnia kobieta, przeprowadzająca rower na drugą stronę jezdni. Nie zauważyła, że za ciężarówką jechał samochód osobowy. – Myślę, że zgubne jest to, że kierowcy mający doskonałą widoczność, jadąc prostymi odcinkami drogi, najzwyczajniej w świecie nie uważają – dodaje rzecznik GDDKiA.
Mieszkańcy przypominają, że w 1975 roku a feralnym skrzyżowaniu zginęło 5 osób, w tym dziecko.
Mieszkańcy chcą ronda
Od kilku lat gmina Rusiec stara się o budowę ronda, zaproponowano GDDKiA także instalację co najmniej 6 lamp solarnych. – GDDKiA nie zgodziła się na doświetlenie skrzyżowania. Zawnioskowaliśmy o budowę ronda. Dostaliśmy informację, że wszystko jest jeszcze w toku – mówi Damian Szczytowski, wójt gminy Rusiec.
Maciej Zalewski z łódzkiej GDDKiA odpowiada, że w planach jest budowa ronda, ale na podanie konkretnego terminu jest za wcześnie.
W ubiegłym roku, również na DK74 odbyły się protesty i blokady drogi w Białej, w powiecie wieluńskim – mieszkańcy domagali się odcinkowego pomiaru prędkości.