Chociaż budowa woonerfu na ul. Moniuszki zakończyła się w ubiegłym roku, to jeszcze miesiąc temu drogowcy dokonywali na nim poprawek. Dotyczyły one głównie krawężników, które jeszcze przed zakończeniem robót były wykruszone. Zarząd Inwestycji Miejskich tłumaczył, że winne są temu auta parkujące w niedozwolonym miejscu, czyli na chodniku.

Czytaj także: Jak usuwa się usterki na wyremontowanej ul. Moniuszki? Nowe, wykruszone krawężniki zostały “sfazowane”

Usterki postanowiono usunąć w dosyć szybki sposób, bo zamiast uszkodzone krawężniki wymienić, ścięto ich kanty. W piśmie do Grzegorz Korzekwy, łodzianina, który dopytywał ZIM o sposób usuwania usterek na ul. Moniuszki, wyjaśniono, że krawężniki „sfazowano”.

– ZIM wraz z inżynierem kontraktu wyraził zgodę na propozycję wykonawcy, dotyczącą sfazowania narożników zieleńców, uszkadzanych przez pojazdy nieprawidłowo poruszające się po ul. Moniuszki – tłumaczyła w piśmie Agnieszka Kowalewska-Wójcik, dyrektor ZIM.

Na sfazowaniu jednak nie poprzestano. Wczoraj na części ul. Moniuszki (od ul. Sienkiewicza do Mediateki Memo) zamontowano słupki uniemożliwiające wjazd na chodnik.

– Wszystko przez to, że tam parkowało mnóstwo samochodów. Tam, gdzie z założenia piesi powinni swobodnie chodzić, musieli się przeciskać przez zaparkowane samochody, bądź przejść na drugą stronę woonerfu. Patrząc na to rozwiązanie, to nawet dobrze, że teraz je wprowadzono, a nie znacznie później. Wielkim wrogiem stawiania separatorów była poprzednia konserwator zabytków. Tak wynika z protokołu Komisji Transportu i tego co dyrektor ZIM o tej inwestycji mówiła. Pytanie, jak długo te słupki wytrzymają, bo z tym może być różnie – podkreśla Grzegorz Korzekwa.

Pytanie też, czy brak nielegalnie parkujących aut zapewni trwałość krawężników czy może nadal będą one „fazowane”. Usunięcie usterki nie sprawdziło się w przypadku znacznego spadku nawierzchni u zbiegu nowego woonerfu i ul. Sienkiewicza. Powodowało to tworzenie się sporych rozlewisk nawet po niezbyt dużych opadach deszczu.