Konflikt w łódzkiej spółdzielni mieszkaniowej
Lokatorzy, członkowie SM im. Wł. Jagiełły w Łodzi, są oburzeni przebiegiem Walnego Zgromadzenia. Podczas obrad miano wyłonić nowy zarząd – głosowanie zostało jednak przerwane. Powodem takiej decyzji był udział w głosowaniu osoby nieuprawnionej.
– Możemy podejrzewać, że bardzo dużo rzeczy jest fałszowanych – komentuje jedna z mieszkanek. – Jednego dnia pani prezes obiecała, że będzie odwołane całe walne zgromadzenie, a dzisiaj przekazała, że odwołana będzie tylko jedna część – dodaje inny z lokatorów.
Prezes odpiera zarzuty
Ewa Wojdalska, prezes spółdzielni mieszkaniowej, nie zgadza się z zarzutami mieszkańców. Jej zdaniem – wszystkie procedury zostały zachowane.
Komentowane 1
Jak można twierdzić, że zachowane zostały procedury skoro:
1. Pełnomocnikiem na walne zgromadzenie nie może być pracownik (pracownica, która głosowała dwoma kartami jest zatrudniona od wielu lat na umowę zlecenie
2. Dwa pełnomocnictwa zostały “udzielone” przez tę samą osobę (dane i adres takie same).
3. Każde z “pełnomocnictw” jest napisane innym charakterem pisma i inaczej podpisane.
4. Każdy z wchodzących powinien potwierdzić własnoręcznym podpisem na liście wykorzystanie pełnomocnictwa – możliwe jest to tylko raz.
5. Wniosek – taką sytuacja jest możliwa tylko za zgodą Zarządu i pracownika, który wydał bezprawnie karty do głosowania na ewidentnie sfałszowane dokumenty.