Najmniejsze dziecko, które przeszło cewnikowanie serca
Chłopiec urodził się w 28 tygodniu ciąży, jako bardzo niedojrzały wcześniak. Miał problemy z adaptacją układu krążenia. Profesor Ewa Gulczyńska z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki wyjaśnia, że zbieg był konieczny w związku z tym, że terapia farmakologiczna mnie dawała efektów.
– Groziło nam cały czas pogorszenie wydolności oddechowej. Czasami takie dzieci wchodzą w obrzęk płuc. Czasami nawet w krwotok układu oddechowego i mówimy też o takim problemie, jako taki silent killer, czyli cichy zabójca, mogący doprowadzić nawet do tego najgorszego zejścia. Stąd zwróciliśmy się o pomoc do kardiologów – tłumaczy prof. Ewa Gulczyńska.
Posłuchaj:
Zabieg przeprowadzono w otwartym inkubatorze
Jak tłumaczy kardiolog doktor Paweł Dryżek, zabieg polegał na tym, aby zamknąć przewód tętniczy łączący aortę z tętnicą płucną, który zwykle u noworodków zamyka się samoistnie. W ten sposób lekarze zapobiegli poważnym problemom krążeniowo-oddechowym.
– My podjęliśmy się w tym przypadku jakby leczenia interwencyjnego, które oczywiście jest stosowane w przypadku drożności przewodu tętniczego, natomiast u większych pacjentów. A ten pacjent miał 1500 g. Trudność zabiegu polega przede wszystkim na tym, że trzeba zapewnić komfort cieplny dla takiego pacjenta, dlatego zabieg był robiony w inkubatorze otwartym – zaznacza dr Paweł Dryżek.
Posłuchaj:
Zabieg trwał około godziny i przebiegł bez większych problemów. Stan małego pacjenta ustabilizował się, więc może już wyjść do domu.