Juwenalia na UŁ
Dziś na terenie osiedla akademickiego rozpoczęła się kulminacja juwenaliów. Święto studentów Uniwersytetu Łódzkiego i Uniwersytetu Medycznego wróciło po czteroletniej przerwie do tradycyjnej formuły plenerowej.
Wszystko rozpoczęło się tradycyjnym pochodem rektorskim.
Przemarsz pochodu juwenaliowego wystartował! Juwenalia UŁ i @umedlodz uważamy za otwarte🎉 pic.twitter.com/p7Cfj8LYW2
— Biuro Prasowe UŁ (@unilodz) May 12, 2023
Najważniejsze punkty obchodów to, oprócz wspomnianego wyżej pochodu, rozgrywki sportowe i koncerty.
Prof. Elżbieta Żądzińska, rektor UŁ cieszy się, że studenci będą mogli po przerwie znów spotkać się na wspólnej imprezie.
– To jest święto naszej młodzieży, święto wszystkich studentów. Po czterech latach jesteśmy stęsknieni, bo juwenalia w czasie pandemii odbywały się w formie online, ale to oczywiście nie był ten sam efekt. W tym roku impreza będzie obfita. Bardzo się cieszę, że udało nam się do tego punktu, razem ze studentami doprowadzić. – mówi prof. Żądzińska.
Studenci z niecierpliwością oczekują pierwszych występów artystów na scenie na placu juwenaliowym.
O 19:30 dzisiejsze koncerty rozpocznie zespół Hibiscus. Następnie na scenie pojawią się: Luxtorpeda i Stachursky. Jutro zagrają m.in. Łydka Grubasa i Brodka.
Posłuchaj więcej o dzisiejszym pochodzie i nie tylko:
Czytaj także: W piątkowe popołudnie zaczną kursować linie specjalne

Rozmowa z Bartoszem Hipisem Krusznickim, pełniącym – jak to sam powiedział – skromną rolę wokalisty zespołu Łydka Grubasa.
Wiemy, że Łydka Grubasa weźmie udział w łódzkich juwenaliach i wystąpi przed studentami, ale nie tylko studentami. Bo przecież na juwenaliach bawią się wszyscy miłośnicy fajnej dobrej muzyki.
Tak zgadza się, jesteśmy strasznie zadowoleni. Łódź zawsze jest bardzo fajnym miejscem, w którym mamy naprawdę piękne koncerty klubowe. Na juwenaliach w Łodzi byliśmy, ale to już naprawdę spory kęs czasu. Sporo się nie pojawialiśmy, także tym chętniej wyjdziemy na scenę. Zwłaszcza, że mamy koncert okraszony o sekcję dętą. No i szykujemy paletę utworów, która powinna każdego poruszyć: zarówno studenciaka jak i niestudenta (śmiech)
A jak to jest? Czym zespoły – w tym przypadku Łydka Grubasa – się kierowała, że występuje na juwenaliach. Czym się różnią juwenalia od takich zwykłych koncertów?
O kurczę… Każdy koncert powiem szczerze jest niezwykły i każdy kolejny jest jakimś tam wyzwaniem. Natomiast juwenalia są fajne, głównie dlatego, że jest to impreza mocno rozrywkowa, mocno wyluzowana. no i przede wszystkim przed wspaniałą bracią studencką, która co jak co, ale bawić, to się naprawdę dobrze umie. Przy okazji, cóż, są to też imprezy z większym rozmachem, z większą frekwencją. Ja absolutnie nie zgadzam się z niektórymi marudami, które mówią, że na juwenaliach to trochę obciach występować, bo to nie jest taki prawdziwy koncert jak biletowany festiwal. Absolutnie się z tym nie zgadzam. To są naprawdę super imprezy, zwłaszcza, że myśmy ciągle młodzi duchem. Jeszcze pamiętamy, jak sami staliśmy pod sceną na swoich własnych imprezach studenckich.
Jeszcze z perspektywy studenta: na to czekało się cały rok.
Tak! Czekało się trochę jak na sylwestra. Różnie, to bywało. Czasami (śmiech) te juwenalia były wyborne, czasami trochę mniej. Natomiast na pewno jest to wydarzenie, gdzie integruje się całe środowisko, gdzie można posłuchać naprawdę dobrej muzyki. Pewnie jakąś tam rolę też pełni to, że te koncerty są tańsze i dla wielu osób jest to możliwość liźnięcia muzyki z przeróżnych gatunków – bądź za darmo, bądź w jakiejś naprawdę fajnej cenie. No i jest to świetna impreza, gdzie można się rozerwać, gdzie każdy może się zidentyfikować ze swoją uczelnią. Umówić razem z kolegami, poznać mnóstwo osób. O to chodzi.
Na koniec jeszcze bym prosił o zaproszenie studentów na występ Łydki Grubasa podczas juwenaliów.
Czołem! Hipis się kłania z Łydki Grubasa. Zapraszamy bardzo serdecznie na juwenalia łódzkie. Chodźcie pod scenę, bawcie się razem z nami. Słuchajcie dobrej muzyki, szalejcie! O to chodzi w tej imprezie! To wasza biba. My tylko przyłożymy do tego rękę, żebyście byli jak najlepiej rozerwani. do zobaczenia!
Bardzo serdecznie dziękuję
„Dziękówka” również wielka. Do usług.
Posłuchaj wywiadu z Łydką Grubasa:
Rozmowa z Jackiem Stachurskim
Panie Jacku. Czym się różni koncerty od standardowych, komercyjnych, w których artyści występują?
Z mojego punktu widzenia jako artysty, w ogóle zespołu i całej naszej ekipy, przygotowujemy trochę inną setlistę. To jest dla nas taka podstawa. Pod tym kątem cały przekaz, nazwijmy to estradowy, jest skierowany. Tutaj wiemy o tym, że zupełnie inne utwory mają, powiedzmy sobie, emocjonalne czy sentymentalne znaczenie. Dobieramy taką kompozycję utworów, żeby to idealnie wpasowało się w konwencję juwenaliów.
To jest święto studentów, ludzi młodych. Czy możemy powiedzieć, że artysta biorąc udział podczas juwenaliów, też się czuję młodziej? To jest dla niego taki zastrzyk energii?
Myślę, że nie odkryję tu jakieś specjalnej prawdy czy Ameryki i powiem, że w ogóle na artystów biorących udział w całym życiu estradowym, na pewno to wpływa tak, że czują się po prostu jakby młodsi i cały czas dążą do tego, żeby gdzieś tam w konsekwencji uzyskać potwierdzenie tego, że ta muzyka jakby nie tylko wpływa na odbiorców, ale także na cały zespół i na siebie samego. Także myślę, że to jest zupełnie naturalne. Nie ma się co z tym kryć.
Jakieś niespodzianki przygotował Pan na dzisiejszy koncert?
Jeżeli są niespodzianki, to oczywiście o nich nie można powiedzieć, natomiast myślę, że głównie zaskoczeniem może być konwencja. Akurat zaczynamy teraz sezon – wcześniej jeszcze nie graliśmy. Dzisiaj zagramy pierwszy koncert, więc mogą być ciekawostki i zaskoczenia, których nie jestem w stanie na dzień dzisiejszy przewidzieć, aczkolwiek zakładam coś takiego (śmiech). Natomiast ogólnie na pewno część osób, chociaż braliśmy już udział w kilku juwenaliach w ostatnim czasie i mniej więcej wiemy, jakie utwory dobrać, ale myślę, że dla niektórych osób może być zaskoczeniem, że nie pojawi się kilka sztandarowych utwór Jacka Stachurskiego. No ale po prostu tak zdecydowałem.
Jak się zaczęła Pana przygoda z występami na juwenaliach?
Chyba od “Doskozzzy”. Utwór “Doskozzza” zdecydował, że spora brać – nazwijmy to studencka – bardzo chciała na żywo usłyszeć, jak ten utwór brzmi i to od tego się zaczęło tak na dobrą sprawę. Także nie “Typ niepokorny”, nie “Zostańmy razem”, nie te wcześniejsze utwory, ale te ostatnie: “Chłosta”, “Dosko”, “Jam jest 444” i właśnie “Doskozzza”.