Pierwszy taki zabieg w Polsce wykonał zastępca kierownika Kliniki Chirurgii Onkologicznej Profesor Piotr Pluta.
A jakie są korzyści? Po pierwsze bardzo dobra wizualizacja, udało nam się zaoszczędzić szereg nerwów czuciowych, które przechodzą w obrębie dołu pachowego. Zaczęliśmy zabieg endoskopowo z bardzo niewielkiego nacięcia i po stwierdzeniu przerzutów nie poszerzyliśmy tego nacięcia. Często te nerwy musimy, zwłaszcza w tej technice klasycznej, przecinać, bo one przechodzą w obrębie preparatu, są trudne do wypreparowania. Jeżeli się przetnie te nerwy, to jest zaburzenia czucia wewnętrznej strony ramienia – mówił Pluta.
Operacja laparoskopowa oznacza dla pacjentki mniejsze rany po zabiegu i szybszy powrót do sprawności. Lekarze instytutu, do tej pory w chirurgii piersi endoskop wykorzystywali jedynie do zabiegu mastektomii. Teraz metoda będzie stosowana także w przypadku wykrycia przerzutów nowotworu na węzły chłonne.