Topnieje przewaga Lechii, Pelikan nie zwalnia tempa
W 13. kolejce los skojarzył ze sobą Jagiellonię II Białystok z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Klub ze stolicy Podlasia mógł się obawiać starcia z liderem, dlatego w zespole prowadzonym przez Krzysztofa Szynkego znalazło się aż sześciu piłkarzy z ekstraklasy:
- Paweł Olszewski,
- Dusan Stojinović,
- Bojan Nastić,
- Tomasz Kupisz,
- Jakub Lewicki,
- Alan Rybak.
I właśnie jeden z ekstraklasowiczów otworzył wynik spotkania. Jakub Lewicki w 45. minucie zdobył tzw. bramkę do szatni. Nie podłamała ona jednak gości. W 64. minucie doprowadzili do wyrównania. Jak się okazało, Eryk Jastrzębski strzelił gola na wagę jednego punktu. Choć obie strony miały okazje, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, więcej goli w Białymstoku już nie oglądano.
Tomaszowianie wciąż liderują w III lidze gr. 1, ale ich przewaga topnieje. Wicelider z Nowego Dworu Mazowieckiego traci do Lechii 3 punkty. Tyle samo oczek co Świt ma trzeci GKS Bełchatów. Z kolei czwarty Pelikan Łowicz zainkasował dotąd 26 punktów.
A skoro już o łowiczanach mowa, ich imponująca seria trwa. Wygrywając u siebie w niedzielę (22 października) z Victorią Sulejówek, przedłużyli serię meczów bez porażki do dziewięciu. Ale po kolei. Gospodarze już w 12. minucie wyszli na prowadzenie. Wynik spotkania otworzył Jakub Pawlicki. Do przerwy więcej goli nie oglądano. Dziesięć minut po zmianie stron przyjezdni dostali kolejny cios – arbiter pokazał czerwoną kartkę Patrykowi Wielgoszowi (dwie żółte). Osłabiona Victoria nie zamierzała się tylko bronić. W 70. minucie miała nawet okazję na remis. Sebastian Pindor nie zdołał jednak pokonać Mateusza Wlazłowskiego z rzutu karnego. 27-latek z Sulejówka 180 sekund później został odesłany do szatni – obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę.
Podwójnie osłabiona Victoria była skazana na pożarcie. Dzieła zniszczenia dopełnił w 82. minucie Bartosz Dziemidowicz, który ustalił wynik na 2:0.
„Brunatni” na „szóstkę”
W drugim niedzielnym spotkaniu GKS Bełchatów gościł Legionovię Legionowo. „Brunatni” okazali się jednak wyjątkowo niegościnni. Początek meczu na to jednak nie wskazywał. Tuż po pierwszym gwizdku z prezentu Mariusza Holika nie potrafił skorzystać Stanisław Mitura. W odpowiedzi, w 3. minucie meczu dogodną okazję zmarnował Mateusz Szymorek. Jeszcze większe pudło zanotował 240 sekund później Serhij Napolov. Mając przed sobą tylko bramkarza, uderzył „panu Bogu w okno”. Miejscowi dopięli swego dopiero w 30. minucie. Piłkę do siatki skierował Przemysław Zdybowicz. W samej końcówce Legionovia mogła zdobyć wyrównującego gola, ale na posterunku czuwał Leonid Otczenaszenko.
Worek z bramkami otworzył się po zmianie stron. W 51. minucie karnego wywalczył Mateusz Szymorek, a na gola zamienił go Mikołaj Grzelak. W 62. minucie kapitan „Brunatnych” wpisał się na listę strzelców. 180 sekund później bomba odpalona przez Patryka Skóreckiego omal nie rozerwała siatki w legionowskiej bramce. Piłkarzom trenera Bogdana Jóźwiaka wciąż było mało. W 83. minucie dublet ustrzelił Przemysław Zdybowicz, a wynik na 6:0 na minutę przed końcem ustalił Kamil Mizera. W samej końcówce Przemysław Zdybowicz mógł skompletować hat-tricka, ale trafił tylko w poprzeczkę.
Wygrana Unii, porażka Warty
Wróćmy jeszcze do sobotnich spotkań. Rezerwy Legii podejmowały Wartę Sieradz, a w Mławie tamtejsza Mławianka gościła Unię Skierniewice. Zacznijmy od drugiego ze spotkań. Jego faworytem byli „Unici” i to właśnie oni prowadzili do przerwy 1:0. W 39. minucie Mateusz Stępień nie pomylił się z rzutu karnego. Już pięć minut po zmianie stron do remisu doprowadził Maciej Komorowski. W 73. minucie ponowne prowadzenie gościom dał Kamil Sabiłło. Zmiennik Mykyty Wasina potrzebował niespełna kwadransa po wejściu na murawę, by wpisać się do meczowego protokołu. Tym samym trzecie z rzędu ligowe zwycięstwo skierniewiczan stało się faktem.
Na koniec wróćmy jeszcze do Warszawy, gdzie Legia II podejmowała – znajdującą się w strefie spadkowej – Wartę Sieradz. Starcie w stolicy było debiutem dla nowego duetu trenerów gości – Krzysztofa Orzeszka i Marka Przybyła. Niestety, już w 7. minucie ich zespół stracił pierwszego gola. Na listę strzelców wpisał się – znany z ekstraklasowych boisk – Robert Pich. 180 sekund później było już 2:0. Tym razem Mateusza Ludwikowskiego do kapitulacji zmusił Jan Ziółkowski. Jeszcze przed przerwą przyjezdni strzelili kontaktowego gola. W 37. minucie do bramki Legii II piłkę posłał Paweł Koncewicz-Żyłka. Chwilę później strzelec uchronił swój zespół przed stratą trzeciego gola.
W drugiej połowie legioniści mogli zdobyć kolejne bramki. Na ich drodze stanęły jednak słupek oraz spojenie słupka z poprzeczką. Swoje okazje mieli także piłkarze Warty, ale nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie Jakuba Zielińskiego. Na domiar złego, ostatnie siedem minut podopieczni trenera Piotra Jacka grali w przewadze. Drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę, obejrzał Paweł Koncewicz-Żyłka. Ostatecznie sieradzanie ulegli rezerwom stołecznego klubu 1:2 i wciąż znajdują się „pod kreską”.
Harmonogram 14. kolejki
W kolejny weekend (28-29 października) w III lidze gr. 1 rozegrane zostaną cztery spotkania z udziałem drużyn z województwa łódzkiego – w tym jedno derbowe. Formę Pelikana Łowicz sprawdzi Warta Sieradz. Mecz zaplanowano na sobotę, na godz. 14.
- Warta Sieradz – Pelikan Łowicz (28 października, g. 14),
- Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Unia Skierniewice (28 października, g. 15),
- Lechia Tomaszów Mazowiecki – Pilica Białobrzegi (29 października, g. 12),
- Jagiellonia II Białystok – GKS Bełchatów (29 października, g. 15.15).